Wywiad z Adamem Leszczyńskim, laureatem aFrykasa Roku.
Jak zaczęło się Twoje zainteresowanie Afryką?
W 1997 roku. Wyjechałem przypadkowo na wakacje – na trzy miesiące do Etiopii, Kenii i Ugandy. Byłem wtedy na drugim roku studiów. Wyjechałem przypadkiem – mój kolega, Krzysztof Miękus, pojechał rok wcześniej do Ameryki Południowej na pare miesięcy i pokazał mi zdjęcia, które mnie urzekly. Chciałem pojechać w egzotyczne miejsce i było mi wszystko jedno, gdzie.
Twój pierwszy wyjazd do Afryki…
Kenia, Uganda, Etiopia – trzy miesiące, 1997.
Afryka kontynent wielkiej szansy, czy też bez perspektyw na lepszą przyszłość?
Co za niemądre pytanie! Oczywiście, że szansy. A jakiej odpowiedzi sie spodziewacie?
Pomoc rozwojowa kontra pomoc humanitarna, która z nich ma sens?
Pomoc humanitarna ma sens, to oczywiste. Pomoc rozwojowa też, ale nie każda. Z moich doświadczeń wynika, ze często nie działa. Piszę teraz m.in. na ten temat książkę – ale o niej niżej.
Co sprawia, że do Afryki wciąż wracasz?
Lubię. I tyle.
Twój dzień w Afryce, którego nie zapomnisz.
Kiedy aresztowano nas (razem z moim przyjacielem, fotografem Krzysztofem Miękusem) w Zambii za robienie zdjęć na cmentarzu. Mieliśmy pozwolenie rządowe, ale nie udało nam sie wcześniej znaleźć dyrektora cmentarza. To był oczywiście błąd, bo natychmiast sie znalazł, poczuł się urażony i aresztował nas. Sprawa zakończyła sie w surrealistyczny sposób – opisałem ja w książce „Naznaczeni”.
Twój ulubiony kraj w Afryce?
Hmmm chyba Kenia, ale lubię wiele afrykanskich krajów. Właściwie większość, chociaż jeszcze w kilku nie byłem.
Nie wrócisz nigdy do…
Mauretanii. Jedzenie było niejadalne. W ogóle nie lubię jeździć do krajów, w których nie ma piwa…
Twoje najbliższe plany związane z Afryką?
Kończę książkę o Afryce, napisana na podstawie reportaży z ostatnich 10 lat. Zostanie wydana przez Polską Akcję Humanitarną w ramach europejskiego projektu – i, co mnie bardzo cieszy, będzie rozpowszechniana za darmo. Ciekaw jestem, jak sprawdzi sie ta formuła.
Książka jest o tym, jak w Afryce przeplata sie nowoczesność z tradycją. Dlaczego ludzie głodują, chociaż jedzenie można dziś dowieźć wszędzie, o tym, co ma wspólnego seks z łowieniem ryb i o tym, dlaczego mikrokredyt nie zbawi świata. Jest to też przy okazji przegląd różnych pomysłów na pomaganie Afryce – które, niestety, w większości działają tak sobie. Książkę powinienem napisać do końca stycznia, będzie ją można przeczytać w kwietniu.
Zobacz galerię zdjęć z uroczystości wręczenia aFrykasów Roku!