aFrykas Roku 2009: Joanna Klimowicz

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej aFrykas Roku 2009: Joanna Klimowicz

“Agresja rodzi się z lęku. Młody chłopak, który w życiu nie wyjeżdżał dalej niż do dziadków w Zabłudowie, a po angielsku potrafi tylko przekląć, spotyka w galerii handlowej czarnoskórą kobietę. Gapi się na nią z ciekawości, a gdy pewna siebie dziewczyna zagaduje go, jaki ma problem, nastolatek głupieje do końca. Nie wie, jak ma się zachować, jego frustracja rośnie, aż wybucha w postaci agresji” – twierdzi Joanna Klimowicz, laureatka nagrody Fundacji “Afryka Inaczej”, aFrykas Roku 2009.

Mieszkasz w Białymstoku. Piszesz o Białymstoku. Białystok mógłby zostać symbolem wielokulturowości Kresów. W Białymstoku narodziło się esperanto. Dlaczego w tym mieście pojawiła się agresja wobec osób o innym kolorze skóry?

Przede wszystkim – nie tylko wobec osób o innym kolorze skóry, ale w ogóle wobec „obcych”. Obrywali też studenci o jasnej karnacji, tylko dlatego, że mówili w niezrozumiałym języku. To prawda, że Białystok jest miastem wielokulturowym, z przepiękną historią licznych mniejszości. Ale to „nasze” mniejszości, mieszkające tu przez wieki, już oswojone. Na nową inność najwyraźniej jeszcze nie jesteśmy gotowi. Rasizm i ksenofobia pojawiły się w Białymstoku, kiedy zaczęło tu przyjeżdżać więcej osób, już na pierwszy rzut oka różniących się wyglądem czy zachowaniem – choćby studentów ze Skandynawii czy uchodźców z Czeczenii.

W ubiegłym roku czytaliśmy o tym, że w Białymstoku obcych się nie lubi. Czy jest to jednak problem niechęci wobec tych obcych, czy też wysokiego poziomu agresji wśród części młodych białostoczan? Jak to wytłumaczyć?

Agresja rodzi się z lęku. Młody chłopak, który w życiu nie wyjeżdżał dalej niż do dziadków w Zabłudowie, a po angielsku potrafi tylko przekląć, spotyka w galerii handlowej czarnoskórą kobietę. Gapi się na nią z ciekawości, a gdy pewna siebie dziewczyna zagaduje go, jaki ma problem, nastolatek głupieje do końca. Nie wie, jak ma się zachować, jego frustracja rośnie, aż wybucha w postaci agresji. Nie bez znaczenia są równie „światli” koledzy. Przed nimi trzeba przecież zgrywać twardziela. Wydaje mi się, że to właśnie tak działa i w sumie to trochę się z tego cieszę. Bo to bardziej głupota i niepewność niż świadomy rasizm, z którym już trudniej byłoby walczyć.

Tej agresji można przeciwdziałać? Czego tak naprawdę potrzebuje Białystok, by otworzyć się na świat?

Z jednej strony konieczna jest szybka i właściwa reakcja organów ścigania i aparatu sądowego. Na szczęście w Białymstoku taka właśnie była – policja momentalnie wyłapała bandytów, prokuratorzy występowali o areszt dla nich, a i sędziowie nie byli pobłażliwi. W dwóch przypadkach zapadły wyroki około roku pozbawienia wolności w zawieszeniu, trzeci proces o atak na tle rasistowskim jeszcze trwa. Agresorzy muszą mieć świadomość, że nie ma społecznego przyzwolenia na takie zachowania i że kary nie unikną. Z drugiej strony – konieczna jest edukacja i to już w podstawówce. Obowiązkowe lekcje o tematyce tolerancji, np. na godzinach wychowawczych.

Dlaczego zajęłaś się tematyką związaną z nietolerancją wobec obcych, innych? Postanowiłaś działać, bo chciałaś wyrazić swój sprzeciw?

Tak, to chyba najbardziej naturalna reakcja. Poza tym – to mój obowiązek, jako dziennikarza. Ale wiesz co, tak najbardziej to powodował mną wstyd. Mam taką przypadłość, że gdy widzę jak ktoś się kompromituje, to czerwienię się, choćbym nawet siedziała we własnym domu i tę kompromitację oglądała na ekranie telewizora. Strasznie się w ubiegłym roku wstydziłam za białostoczan. Nie chciałabym więcej tego przeżywać, więc robię co mogę, żeby to się nie powtórzyło.

Afryka oczami wielu Polaków, to dziki, nędzny kontynent, zamieszkany przez półnagich analfabetów . Winę ponosi sienkiewiczowskie „W pustyni i w puszczy”? A może po prostu ignorancja i niewiedza?

I stereotypy. Nawet czytelnicy mojej Gazety, internauci, dziwili się, że ta kobieta uderzona w galerii handlowej, Saskia, jest z wykształcenia chemikiem i studiuje medycynę. Wykształcenie im wyraźnie nie pasowało do czarnoskórej dziewczyny. Dziwne to i bardzo krzywdzące. Ale jeśli chodzi o uzupełnianie luk w wiedzy Polaków na temat Afryki, to akurat twoja fundacja robi świetną robotę.

Jak Twoim zdaniem można nauczyć białostoczan szacunku wobec innych?

Konsekwencją. To zadanie na całe lata i dla wszystkich. Bardzo pomogłyby te zajęcia w szkołach, więc „męczę” o nie magistrat.

Dziękuję za rozmowę.

Pytał: Paweł Średziński

Joanna Klimowicz, laureatka aFrykasa Roku 2009, dziennikarka Gazety Wyborczej w Białymstoku, dziennikarstwem zajmuje się od 10 lat, pisze głównie reportaże o tematyce społecznej. Uwielbia podróże, jest ciekawa nowych miejsc i ludzi.

Już dziś uroczyste rozdanie aFrykasów Roku. Zapraszamy!

 Dokument bez tytułu