Afrykańskie przysłowia (3): Kiedy władca jest szalony

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Afrykańskie przysłowia (3): Kiedy władca jest szalony

Przysłowia są niezwykle ważne w codziennym życiu Afrykańczyków, gdzie nadal niektóre problemy i spory są rozstrzygane na drodze publicznej debaty. W delikatnych sprawach, zwłaszcza politycznych, przydaje się możliwość odwołania do tradycyjnej i ogólnie znanej mądrości przodków, która nie podlega dyskusji, a jednocześnie może stanowić żartobliwą pointę.

Po meczu piłkarskim w Kinszasie, komentator telewizyjny zachęcał trenera przegranej drużyny, żeby się nie poddawał: „Słoń nigdy nie opuszcza kłów, niezależnie, jak ciężkie by były”. Na porządku dziennym jest takie rozpoczęcie informacji o czyjejś śmierci: „Gdy człowiek się rodzi, jest już wystarczająco dorosły, żeby umrzeć” – lub – „Śmierć jest jak ubranie – każdy ją musi włożyć”.

Politycy przodują w usprawiedliwianiu się za pomocą przysłów, nie tylko w Afryce. Odpowiadając na zarzuty prasy, że jej mąż myśli o trzeciej kadencji prezydenckiej, Bernadette Chirac, zacytowała chińskie przysłowie: „Ci, co wiedzą, nie mówią, ci co mówią, nie wiedzą.”

W sierpniu 2003 roku, były prezydent Charles Taylor, opuszczając Liberię po 14 latach chaosu i krwawej dyktatury powiedział – „Powrócę, jeśli Bóg tak zechce” – i opatrzył tę wypowiedź szeregiem biblijnych cytatów i przysłów. Natomiast transmitowaną przez telewizję debatę liderów kilku ugrupowań politycznych, zorganizowaną w Kinszasie, na temat „Jakiego przywódcy potrzebuje Kongo” rozpoczęto biblijnym przysłowiem: „Dla przestępstwa ziemi wiele bywa książąt jej; ale dla człowieka roztropnego i umiejętnego trwałe bywa państwo.”

W wielu afrykańskich społecznościach sprawdza się zasada, że znany i zadowolony dyktator jest lepszy od nieznanego, który na domiar złego dopiero zaczyna się obławiać. Na Wybrzeżu Kości Słoniowej ludzie mawiają: „Złodziej z pełnym żołądkiem jest lepszy niż głodny”. W Gwinei natomiast powtarzają: „Dobrze nakarmiony lew jest lepszy od głodnego…”

Również gazety tradycyjnie lubują się w używaniu przysłów, szczególnie w odniesieniu do ludzi władzy. „Pasterz stada baranów musi oszczędnie używać kija” (Kongo). „To król sadzi drzewa i to król będzie je przesadzał” (Tigrigna). „Jeśli wódz utyka, poddani utykają wraz z nim” (Bantu). Przysłowia i ich zawoalowane, ale dla wszystkich jasne znaczenie, są czasem jedyną bronią w walce z dyktaturą, kiedy, wobec przemocy i represji nie zostaje nic, poza śmiechem i próbą przeczekania: „Zakaz śmiechu to najgorsze więzienie” (Kongo).

Marta Surowiec

 Dokument bez tytułu