Co piątek kupuje GW, by mieć „Co jest grane” i program tv. Nie lubię latać w ciemno pilotem po kanałach. Piątkowe wydanie pozwala mi także śledzić sportowe wydarzenia weekendu. Niedawno czytałem artykuł o szansach poznańskiego Lecha w Lidze Mistrzów. Poznański korespondent Gazety, Radosław Nawrot zastanawiał się, czy po męczarniach z azerskim zespołem Interem Baku, Poznań da sobie radę z Spartą Praga.
Poruszył sprawę nowego zawodnika Lecha i zadał pytanie: Czy Joel Tshibamba zdąży z formalnościami i zagra w kolejnej rundzie w Lechu. Ów „zawodnik musi dostać pozwolenie na pracę, bo okazało się, że nie ma paszportu holenderskiego, tylko afrykański”. Tak napisał w podtytule dziennikarz. Urodziłem się w Senegalu i nigdy nie słyszałem o takim dokumencie. Dzwoniłem także do warszawskich afrykańskich ambasad. Nikt nie wie o takim nowym dokumencie tożsamości.
Dalej czytam i dowiaduję się, że Joel jest młodym napastnikiem z Zairu”. Tak napisał korespondent GW w Poznaniu. Niesamowite. Dziennikarz, który nie wie, że nie ma już takiego kraju jak „Zair”, wie o „paszporcie afrykańskim”. Jako Poznaniak (chyba , że pojechał tam za chlebem), mógłby przecież sprawdzić informację o piłkarzu, który może pomóc zespołowi w LM.
Holandia (Zjednoczone Królestwo Niderlandów): kraj w Zachodniej Europie, 16,5 miliona mieszkańców, powierzchnia 41,5 tys. km2.
Afryka.: kontynent, 1 miliard mieszkańców i 30 milinów km2
Zair: nazwa kraju środkowej Afryki w latach 1971-1997. Był pierwszy subsaharyjskim krajem, który zagrał na Mundialu w 1974 roku w RFN. Od 1997 r. Kraj ten jest dziś znany jako Demokratyczna Republika Kongo. PRL został pogrzebany, tak samo Jugosławia i ZSRR. Zair także. Czy dziennikarz może o tym nie wiedzieć?
Swoją droga, brawo dla RPA za Mundial. Nasi polscy dziennikarzy, (lista jest doprawdy długa, szkoda miejsca), którzy przewidzieli mordy kibiców na wysoce niebezpiecznych ulicach Afryki Południowej, masowe zarażenie wirusem HIV, że vuvuzela zniszczy słuch kibicom… nic z tych rzeczy. Ci panowie piszący o sporcie siedzą dziś cicho…. aż do Igrzysk olimpijskich, które zorganizuje kiedyś kontynent afrykański. Do tego czasu, mam nadzieję, że pojawi się nowe pokolenie ekspertów sportowych, dalekich od dotychczasowego podejścia weteranów z działów sportowych.
W wywiadach podczas Mundialu, podkreślałem, że w krajach, gdzie poziom piłki stoi wysoko, prasa skupia się na piłce, przygotowaniu obiektów sportowych, zapleczu hotelowym, na bezpieczeństwie na stadionach. W krajach, gdzie jest kiepski poziom piłkarski (obecnie nasz), prasa dostraja się do umiejętności zawodników. Znamy poziom polskiej Ligi. Francuzi nazywają to „hors sujet”, czyli gadanie nie na temat.
Jeszcze dwa lata i zobaczymy jak wypadnie Euro. Liczę na obecnego trenera kadry, na lepszą grę naszej reprezentacji. To jedyna nadzieja na zmianę mentalności dziennikarstwa futbolowego!!! Abyśmy zagrali więcej niż trzy mecze grupowe. Już trzymam kciuki za naszych.
Mamadou Diouf