Afrykańscy kardynałowie, biorący udział w synodzie biskupów afrykańskich, potępili “kulturalny imperializm”, którego ofiarą stała się Afryka. Zdaniem hierarchów bogate kraje przez swoją pomoc i niesprawiedliwe relacje gospodarcze niszczą „moralne fundamenty” kontynentu afrykańskiego.
W opinii kardynałów, zastanawiających się nad przyszłością Kościoła katolickiego w Afryce, afrykańskie kraje, z których pochodzą potrzebują partnerstwa na rzecz rozwoju gospodarki, a nie jak dzieje się to obecnie eksploatacji zasobów naturalnych Afryki i pomocy humanitarnej. “Chcemy, aby nam pomagano” – oświadczył senegalski kardynał Theodore-Adrien Sarr – „ale pomaganie nam powinno odbywać się w duchu prawdy i szacunku wobec nas.” Duchowny z Dakaru, wspólnie z południowoafrykańskim kardynałem Wilfredem Foxem Napierem zarzucił międzynarodowym organizacjom pomocowym, że zamiast pomagać, promują one aborcję, stosowanie antykoncepcji i narzucają w ten sposób poglądy Zachodu.
Opinie kardynałów są zbieżne ze stanowiskiem Watykanu, który w działaniu tych organizacji, jak i ONZ upatruje dwa główne cele – zwiększenie możliwości usuwania ciąży i kontrolę urodzin. „W Afryce od dawna istnieją pewne zasady” – podkreślił w swoim wystąpieniu Napier. – “Jedna z nich stwierdza wprost, że zadaniem współżycia seksualnego jest poczęcie nowego życia. Seks nie jest zabawą. Problem w tym, że “kulturalny imperializm” z Zachodu narzuca zupełnie inny sposób myślenia, wmawiając mieszkańcom Afryki, że seks jest wyłącznie przyjemnością i traktując ciążę wręcz jako chorobę.” “Zachodnie społeczeństwa twierdzą, że ich sposób życia jest dla każdego” – wtórował Napierowi Sarr – “ale to nieprawda. Swoje pomysły niech zostawią dla siebie, bo nie mogą ich narzucać całemu światu”.
lumi