Na Cmentarzu Bródnowskim leżą szczątki afrykańskich biskupów – donosi „Życie Warszawy”. Zostały przywiezione przez polskiego antropologa Tadeusz Dzierżykraya-Rogalskia. Do Polski prochy duchownych dotarły w walizce.
Dziś na grobie widnieje jedynie inskrypcja „Grób kapłański”. Niewiele osób wie w ogóle o jego istnieniu i o tym, kto w nim został pochowany. Do Polski szczątki zostały przywiezione 40 lat temu. Wspomniany Dzierżykray-Rogalski, wówczas pracownik naukowy, przywiózł je do Zakładu Archeologii PAN w celu przeprowadzenia szczegółowych badań. Szczątki pochodziły z sudańskiego Faras, gdzie pracowała misja archeologiczna profesora Kazimierza Michałowskiego.
13 nubijskich świętych nie odwieziono z powrotem do Faras, które znalazło się pod wodą po budowie tamy na Nilu w Asuanie. Przez cztery dekady leżały w magazynach Muzeum Narodowego. Dopiero w 1994 roku pochowano ich na Bródnie. Obecny zarząd cmentarza chce przenieść biskupów z Sudanu w inne, bardziej godne miejsce, gdzie mają zostać pochowani wszyscy warszawscy biskupi pomocniczy.
Afrykańscy biskupi żyli w czasach, kiedy w Nubii, dziś południe Egiptu i północ Sudanu, istniało chrześcijańskie państwo (VI-XIV wiek). W Faras była siedziba biskupstwa, i dlatego tam zostali pochowani kolejni biskupi. Trzynastu z nich, w tym ci o imionach Chael, Ignatios, Menas i Paulos, spoczęli w Warszawie.
„ŻW” nie wyjaśnia, czego archeolodzy dowiedzieli się dzięki ekspertyzom wykonanym na przywiezionych szczątkach.
ww