Grupa obywateli krajów, w których w tym roku doszło do przewrotów politycznych – Libijczyków, Egipcjan i Tunezyjczyków, przyjeżdża do Polski, aby obserwować wybory.
W dniu wyborów będą w Warszawie, Radomiu i Płocku. W piątek spotkają się z kierownictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, natomiast już po wyborach, prawdopodobnie w poniedziałek, spotkają się prezesem Sądu Najwyższego. Do swoich krajów wrócą we wtorek.
“Polska wysyła obserwatorów na wybory i mówimy, że jeżeli ktoś chce przyjechać, zobaczyć, jak to wygląda u nas, nie ma żadnego problemu. Uważamy, że takie właśnie powinny być standardy. To nie jest tak, że państwa lepsze wysyłają obserwatorów do państw gorszych, tylko albo godzimy się na obserwację wyborów i wtedy nasze wybory są otwarte, albo nie” – powiedział wiceszef MSZ Krzysztof Stanowski.
Przedstawiciele państw północnoafrykańskich, spotkają się z Państwową Komisją Wyborczą, a także osobami, które pracowały nad przyjętym w tym roku nowym Kodeksem wyborczym. Odwiedzą również lokale wyborcze, a także będą mieli okazję do rozmów z przedstawicielami komitetów wyborczych. “To część tej pomocy, którą staramy się przekazać; do Afryki Północnej wyjeżdżają nasi eksperci, a część projektów organizowanych jest u nas w kraju” – podkreślił Stanowski.
ms, na podstawie PAP