Afryka widziana z peerelu (2): Tuwim

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Afryka widziana z peerelu (2): Tuwim

Pierwszym kontaktem z Afryką dla większości Polaków w okresie PRL była lektura „Murzynka Bambo”.

Najbardziej znanym wierszem o Afryce i jej mieszkańcach, znajdującym się w większości czytanek dla dzieci i młodzieży, od klasycznego elementarza Mariana Falskiego (1881-1974) po większość podręczników nauczania początkowego, jest „Murzynek Bambo”, autorstwa Juliana Tuwima (1894-1953). Krótki utwór (16 wersów zgrupowanych w osiem par znaczeniowych) po raz pierwszy opublikowano na pierwszej (!) stronie „Wiadomości Literackich” z 3 lutego 1935 roku.

„Murzynek Bambo” przez wielu uznany został za manifest polskiego rasizmu, źródło krzywdzących egzoetninimów oraz narzędzie powielania negatywnych wyobrażeń o Afryce[1]. Zdaniem innych, to powstały w określonym kontekście historycznym utwór autorstwa poety urodzonego w stuleciu triumfu kolonializmu, twórcy lubiącego zabawę językiem i ironiczne prowokowanie odbiorcy do krytycznej refleksji. Z całą pewnością wiersz oddaje „Zeitgeist” XX-lecia, kolonialny dyskurs orientalistyczny epoki minionej – obecnie nie jest poprawny politycznie, upraszcza rzeczywistość i powinien zniknąć z elementarzy i podręczników. Warto bliżej przyjrzeć się narracji niewielkiego utworu.

Tytułowym bohaterem jest Bambo. Rytmiczność tego etnicznego imienia przywołuje regularność brzmienia tam-tamów. Może także wywoływać skojarzenia bambusem – wieloletnią rośliną, występującą w wilgotnych strefach klimatycznych, która to stała się pejoratywnym, obraźliwym określeniem mieszkańców Afryki. W dyskursie amerykańskim (np. w „Chacie Wuja Toma” Harriet Bicheer Stowe czy „Targowisku próżności” Williama Thackeraya) funkcjonuje zbliżone rasistowskie określenie oznaczające niewolnika – Sambo, wywodzone od „nzambu” oznaczającego w językach z terenów dzisiejszego Konga małpę. Dodajmy, że popularyzacja wiersza Tuwima w okresie PRL uczyniła zwrot „Murzynek-Bambo” określeniem do pewnego stopnia pleonastycznym.

Główne epitety Bambo to: czarny, dobry, wesoły (najbardziej generalne określenia), pilny (dotyczy aktywności w szkole), psotliwy, figlarny (ludyczny czas poza szkołą). Zwrot „koleżka (…) nie chodzi z nami do szkoły” oraz deminutivum „Murzynek” wywołuje wrażenie paternalistycznego, współczującego traktowania nie-Europejczyków, dowodu niedojrzałości Bambo rozumianej zarówno w wymiarze fizycznym, jak i metonimicznie, jako brak ogłady kulturowej. Postać wpisuje się częściowo w russoistowski mit „homme sauvage”, w fascynację nieznaną i pożądaną egzotyką.

W dokonywanych współcześnie interpretacjach psychoanalitycznych tekst o Murzynku Bambo stanowi „objaw kolonialnej choroby”[2]. „Mama” stanowi zewnętrzną, bezosobową normę wyznaczoną przez superego, symbolizującą społeczny konsensus, a jej dialog z synem (id) stanowi dialog władzy i podporządkowania, narzędzie tłumienia popędów (zwrot „lecz mama kocha” oznaczać ma otrzymanie niezasłużonej akceptacji). Ucieczka na drzewo – o kształcie, zdaniem psychoanalityków, fallicznym – to manifestacja libido. Mleko w wierszu Tuwima oznaczać ma z kolei symbol obfitości, bieli, czytelności zachodniego świata[3].

Abstrahując od tak daleko rozbudowanych interpretacji utrzymanych w duchu krytycznej myśli postkolonialnej, z całą pewnością możemy stwierdzić, że Afryka i jej mieszkańcy w utworze adresowanym dla najmłodszych zredukowani zostali do dwóch przestrzeni: szkoły (narzędzia cywilizowania i europeizacji), domu (tradycyjnej wioski) z drzewem stanowiącym naturalny azyl Bambo oraz miejscem kąpieli (w interpretacji psychoanalitycznej będącej przestrzenią oczyszczenia oraz ponownych narodzin dla nowej cywilizacji; strach, „że się wybieli”, oznaczać ma negację wartości europejskich oraz dążenie do autentyzmu i zachowania tradycyjnych wartości afrykańskich).

O konieczności wycofania „Murzynka Bambo” z kanonu lektur pisali wielokrotnie publicyści Afryka.Org, słusznie postulując zastąpienie go afrykańskimi bajkami, coraz łatwiej dostępnymi na polskim rynku wydawniczym. Danie możliwości wypowiedzenia się mieszkańcom Globalnego Południa w formie lokalnych bajek inspirowałoby młodzież do pogłębienia wiedzy o Afryce[4]. Dodajmy, że negatywny wpływ utworu Tuwima na wizerunek Afryki wśród młodzieży zauważono już w PRL. Z badaniu przeprowadzonym w połowie lat siedemdziesiątych przez Studium Afrykanistyczne UW na zlecenie Komitetu Nauk Orientalistycznych PAN prześledzono wpływ kanonu lektur szkolnych (m.in. elementarza Falskiego) na postrzeganie krajów rozwijających się. Wnioski z badania okazały się jednoznaczne: europocentryzm był charakterystyczną cechą większość podręczników szkolnych, zawierały one niewystarczającą i powierzchowną dozę wiadomości dotyczących krajów rozwijających się. Autorzy raportu sugerowali konieczność odejścia od ciągle powtarzających się w podręcznikach generalizacji i stereotypów. Postulowali modernizację terminologii, tkwiącej często w dyskursie XIX-wiecznym, a więc niepoprawnym politycznie, wprowadzających hierarchizację między kulturami. Jednocześnie zasugerowano włączenie do kanonu lektur literatury powstałej w Trzecim Świecie[5], celem zwiększenia informacji o Afryce, żeby w materiałach takich, jak czytanki wyjść poza Stasia i Nel [6].

Błażej Popławski

Przypisy:

[1] R.C. Fereira, Historia i ewolucja słowa „Murzyn” w świecie na tle polskiego społeczeństwa, w: Afryka, Azja, Ameryka Łacińska. Wyzwania społeczno-gospodarcze w XXI wieku, red. M. Wague, Warszawa 2002.
[2] M. Moskalewicz, „Murzynek Bambo – czarny, wesoły…” Próba postkolonialnej interpretacji tekstu, „Teksty Drugie”, nr 1/2 (91/92), 2005, s. 259-270.
[3] Ibidem, s. 265.
[4] Jak mówić polskim dzieciom o dzieciach Afryki?, red. P. Średziński, Warszawa 2009, s. 25.
[5] B. Wrzosek, Kraje Trzeciego Świata w polskich podręcznikach szkolnych, „Przegląd Informacji o Afryce” 1976, nr 1 (42), s. 108-109.
[6] Archiwum Akt Nowych, Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Afrykańskiej, 2071/11, Posiedzenie Prezydium, 15.01.1970, Stenogram, k. 35.

 Dokument bez tytułu