29 listopada w Londynie rozpoczyna się kolejna uczta afro kinomanów. London African Film Festival (LAFF) będzie okazją do przyjrzenia się afrykańskiej kinematografii.
Podczas festiwalu zostanie zaprezentowanych 40 ważnych produkcji filmowych – od niszowych filmów archiwalnych (w tym należących do rzadkości produkcji kina niemego) do ostatnich eksperymentalnych produkcji hip-hopowych. Będzie też okazja do spotkania dziesięciu najbardziej pasjonujących twórców kontynentu, podyskutowania o ich pracy i inspiracjach, a także do wymiany poglądów na temat przyszłości afrykańskiego kina.
Na festiwalowych salach widzowie będą mogli obejrzeć nowości m.in. południowoafrykańską „Jerusalema” czy też ugandyjski „Divizionz”. Będą też filmy bardzo stare jak „De Voortrekkers” z 1916 roku. Oprócz afrykańskich produkcji, w programie znalazły się również obrazy, które z Afryką mają niewiele wspólnego, poza tym, że zostały wybrane przez mauretańskiego reżysera, Abderrahmane Sissako. Wśród nich będą „Pancernik Potiomkin” Eisensteina i „Zwierciadło” Tarkowskiego. Wybór nie jest przypadkowy, bo Sissako sztuki filmowej uczył się w ZSRR. Nie zabraknie też pierwszego filmu Sissako „Rostov-Luanda”.
Jednak LAFF to nie tylko koncerty. Festiwalowi będą towarzyszyć koncerty, dyskusje, warsztaty i imprezy.
Więcej na stronie festiwalu: www.africaatthepictures.co.uk