Większość czasu spędzonego w Kapsztadzie i okolicach było zwykłą- niezwykłą włóczęgą po ulicach tego miasta.
Był to czas spędzony na ławce w miejskim parku z widokiem na Table Mountain, prasówce przy filiżance kawy w Longham Coffes, smacznym śniadaniu w Mojito, gdzie sączyłam owocowe koktajle, czy też na rozmowach z miejscowymi w Sport Bar w Struisbai…
Dlaczego Kapsztad? Jeśli masz mało czasu na urlop i nie możesz pozwolić sobie na beztroskie przemierzanie tysięcy kilometrów autobusami, chcesz trochę odwlec nadejście smutnych jesiennych dni i zażyć trochę słońca to wybierz Kapsztad – miasto przepięknie położone na południu Afryki, u zbiegu dwóch oceanów. Zachwycające krajobrazowo, przyrodniczo, kulturowo, architektonicznie, historycznie, kulinarnie… Miasto pełne atrakcji, ale też i świetna baza, z której można udać się w wiele miejsc na jedno lub dwudniowe wycieczki.
Kapsztad i okolice należą do najbezpieczniejszych miejsce w RPA. Nic złego nas nie spotkało, ale ostrzegano nas by po zmroku nie zanurzać się w uliczki malajskiej dzielnicy położonej o kilka przecznic od Long. Podobno także w ciągu dnia należy mieć tam oczy szeroko otwarte. W hostelu uprzedzano turystów by nie wsiadali do jeżdżących po mieście busów. Korzystaliśmy w ciągu dnia z tego środku transportu między centrum a dzielnicą Sea Point i Waterfront – bezpiecznie. Ostrzegano nas, że niebezpieczna część miasta to oczywiście okolice dworca i zamku Dobrej Nadziei.
Będąc w RPA poproś o małą bezpłatną książeczkę – przewodnik turystyczny – Coast to Coast. Podzielona na sekcje (regionami) zawiera krótki, ale treściwy opis danego obszaru, jego głównych atrakcji, a potem z zachowaniem podziału na miasta, bogatą, aktualną listę hosteli, z których większości nie znajduje się w opasłych przewodnikach. Na jednej stronie (lub jej połowie) jest adres, telefon oraz krótki opis miejsca i co ważne, aktualna cena, co pozwala zorientować się czy opisywany klimat miejsca, standard i koszt to jest to, czego właśnie potrzebujesz. Dodatkowo zawiera inne potrzebne adresy. Możesz także zaopatrzyć się w tę książeczkę przed wyjazdem, zamawiając ja przez Internet. Natomiast na miejscu znajdziesz ją w prawie każdym hostelu, w punktach informacji turystycznej, czy też wypożyczalniach samochodów.
Hostel czy biuro podróży?
Przemysł turystyczny w RPA jest należy do jednych z bardziej rozwiniętych. Hostele to nie tylko miejsca, w których na recepcji dostajesz klucz do pokoju, łóżko, mapkę miasta i kilka praktycznych wytycznych gdzie pójść i na co uważać.
Co można załatwić w hostelu? Są hostele, które oferują bardzo szeroki wachlarz pomocy i usług: zarezerwują bilety wstępu gdzie tylko zapragniesz, sprawdzą wszelkie połączenia komunikacyjne, wykonają na swój koszt telefony by zdobyć dla ciebie potrzebne informacje, zarezerwują nocleg w innym docelowym mieście. Wiele hosteli działa na zasadzie agencji przewoźnika. Ma uprawnienia do wystawiania biletów, nie pobierając przy tym od pasażera dodatkowej opłaty – cena biletu zakupionego bezpośrednio na dworcu jest taka sama. Pracownik hostelu rezerwuje miejsce i wystawia bilet. Jeśli chcesz zmienić termin wyjazdu, zajmie się zmianą rezerwacji biletu.
Jeśli chcesz jechać wzdłuż wybrzeża pokonując krótkie dystanse to wybierz tzw. BUZZ BUS – mini-van, który kursuje na określonej trasie (np. Kapsztad – Port Elizabeth). Buzz Bus nie ma wyznaczonych przystanków na dworcach autobusowych. Buzz Bus czyli transport spod drzwi do drzwi. Autobus zabiera turystów z hosteli (mającymi podpisaną umowę) i zawozi ich pod drzwi innego wskazanego wcześniej hostelu (oczywiście będącego na trasie przejazdu). Chęć skorzystania z Buzz Bus należy zgłosić dzień wcześniej przed planowaną podróżą.
Buzz Bus nie nadaje się jednak na dłuższe trasy. Ma częste przystanki, droższy bilet niż autobusów rejsowych, i jest mniej wygodny
Miejsca
A teraz kilka ciekawych miejsc, wartych odwiedzenia w Kapsztadzie i okolicach.
Robben Island – nie należy zrażać się informacjami, że bilety na wyspę należy kupić z tygodniowym wyprzedzeniem. Owszem, ciężko o miejsca, ponieważ biura turystyczne oraz przyjezdni wcześniej rezerwują bilety przez Internet. Warto jednak wybrać się do Waterfront, na przystań, skąd odpływają promy i dowiedzieć się bezpośrednio w kasie czy nie ma kilku wolnych miejsc w danym terminie. W zasadzie kilka biletów można kupić z dnia na dzień. Należy być przygotowanym, że zmienna pogoda płata figle i przy dość silnym wietrze i wzburzonym morzu rejsy są odwoływane.
Table Mountain – można na nią wejść na własnych nogach, albo wjechać kolejką linową. Warto być już u podnóża góry przed godz. 9:00, ponieważ chętnych przybywa z minuty na minutę i kolejka wydłuża się w szybkim tempie. Nigdy nie można mieć pewności, że będziemy w gronie tych szczęśliwców, którzy zostaną wwiezieni na górę. Gdy tylko chmury wygodnie ułożą się na szczycie góry niczym elegancki biały obrus, a wiatr zacznie się powoli wzmagać kolejka może zostać wstrzymana. W okresie wczesnej wiosny dzieje się to dość często.
Kirstenbosch: Warto zaplanować minimum pół dnia na wypad do ogrodów botanicznych Kirstenbosch. Ogrody położone są malowniczo – u podnóża potężnych gór nazywanych Dwunastoma Apostołami , na lekkim wzniesieniu z widokiem na miasto. W ogrodach nie brakuje miejsca na rozłożenie pikniku. Pomimo wytyczonych ścieżek można czuć się swobodnie chodząc po trawie. Przy pięknej pogodzie organizowane są koncerty i można miło spędzić czas słuchając muzyki, w otoczeniu gór, kolorów i zapachów.
Park narodowy Cape of Good Hope – (wstęp 55 Rd /os) warto na tę wycieczkę przeznaczyć cały dzień. Można udać się tam Buzz Busem, skorzystać z organizowanych wycieczek lub też wynająć samochód. Oczywiście celem w samym sobie jest Przylądek Dobrej Nadziei, jednak park jest dość rozległy a wiele dróg prowadzi do malowniczo położonych zatoczek.
Wracając warto zostać na noc w Simon’s Town – małym miasteczku, które ożywia się w weekend za sprawą przyjezdnych z Kapsztadu. Pomimo, iż stacjonuje tam marynarka wojenna to w ciągu dnia czas płynie tu leniwe. Po porannej kawie można udać się na podglądanie pingwinów.
Magda Kamieniecka