Afryka na niedzielę: Wolność

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Afryka na niedzielę: Wolność

Wstaję zawsze rano, około 5, wraz z wschodzącym słońcem i śmiechem ludzi schodzących z gór na główną ulicę. Tam zbierają się w jedną wielką grupę, a około 6 przyjeżdża wielka ciężarówka i zabiera wszystkich do pracy na farmach. Wieczorem około 6 znowu wszystkich przywozi.

Praca na farmach należy do ciężkich i słabo opłacanych. Ale, kiedy się nie ma pracy, wszystko staje się potrzebne i każda praca jest ważna. Farmy w większości należą do ludzi białych, a pracownikami są Afrykańczycy. Do 1994 roku ludzie ci pracowali ciężko i za bardzo male pieniądze. Potem rząd Nelsona Mandeli wprowadził pewne reguły w płatności pracowników na farmach.

Podeszłam kiedyś do nich i zapytałam o pracę i życie po 1994. Najpierw były uśmiechy, a potem ktoś odważył się powiedzieć: „ Myśleliśmy, że wolność, o którą walczyliśmy zmieni nasze życie, ale dalej pracujemy u białych, za bardzo małe pieniądze. Oni pozwalają sobie na najpiękniejsze samochody, wczasy, domy, a my dalej nie jesteśmy w stanie utrzymać naszych rodzin. Pracujemy u nich bo nie mamy wyjścia, coś trzeba robić, by przetrwać…”

W tym momencie przerwał, bo nadjechał samochód z białym kierowcą i zabrał na przyczepę około 50 ludzi. Potem ruszył bardzo szybko, słuchając głośnej muzyki, siedząc sam w szoferce, a za nim 50 ludzi… na przyczepie.

I pomyśleć, że ten nasz świat był zaplanowany dla wszystkich… białych, czarnych, kolorowych… dla chrześcijan, hindusów, niewierzących…, dla mnie, dla ciebie…

s. Dorota Zok, RPA

 Dokument bez tytułu