Afryka na niedzielę: Przyszły wódz

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Afryka na niedzielę: Przyszły wódz

Prawie rok temu zmarł wódz naszej wioski, tak zupełnie nagle. Wszyscy zastanawiali się, kto będzie jego następcą, bo to bardzo ważna funkcja. Starsi zebrali się i dyskutowali przez kilka dobrych miesięcy i wybrali jego syna, który studiował w Pretorii na uniwersytecie.

Według tradycji Venda, człowiek który jest kandydatem na wodza, musi zrezygnować ze swojego zawodu, studiów i wrócić do swojej rodzinnej wioski. Kuliso- syn wielkiego wodza poddał się tradycji i wrócił do wioski. Pod koniec tego miesiąca zostanie uznany za wodza przez wszystkich członków rodziny, i wszystkich okolicznych wiosek. Funkcja jego jest bardzo poważna, bo z wszystkimi problemami ludzie będą zwracać się do niego, a kobiety będą oddawać mu pokłon przy każdym spotkaniu.

Jest jednak jeden wielki problem. Kuliso kocha od lat kobietę z plemienia SOTHO, z którą studiował i pragnął się związać na zawsze. Oboje są też chrześcijanami. Bardzo ważna zasada tradycji VENDA jest taka, że wódz musi poślubić pierwszą żonę ze swojego ludu. Tej zasady nie można zmienić. Kuliso stoi przed bardzo ważną decyzja, ponieważ albo musi zrezygnować ze swojej największej miłości życia, jak mówi i ożenić się z kobietą z jego plemienia, której nawet nie zna albo będzie zmuszony żyć z dwiema żonami, ze swoją Miłością, kobietą z plemienia SOTHO, która może być tylko drugą żoną i pierwszą, która musi być najważniejszą, pochodzącą z rodziny wodzów z plemienia VENDA.

Kuliso chce być sam ze swoim Bogiem, jak mówi… do końca tego miesiąca musi podjąć te bolesna decyzje. „Zawsze chciałem mieć tylko jedna żonę, bo jestem chrześcijaninem, i człowiekiem kochającym Boga, ale dziś świat zmusza mnie, by żyć w poligamii, bo kocham z całego serca kobietę z plemienia SOTHO…” – powiedział mi w czasie naszego spotkania. Reguł tradycji nie można zmienić, bo jak mówią starsi są święte, i przodkowie byliby bardzo obrażeni. Jest jeszcze jedno wyjście, Kuliso może zostać ze swoją jedyną miłością życia, ale musi wtedy zrezygnować z pozycji wodza, a w ten sposób zraniłby rodzinę, i stracił bardzo ważne stanowisko.

s. Dorota Zok, RPA

 Dokument bez tytułu