Nelson Mandela kiedyś napisał, że miał wielu nauczycieli w życiu, różnych, ciekawych, niektórych nawet bardzo wykształconych, ale jego najlepszym i najskuteczniejszym nauczycielem było więzienie… samotne życie w małej celi, podporządkowane zawsze innym… bez prywatności… przez wiele lat.
Te chwile były naprawdę najlepszymi nauczycielami, które przygotowały prezydenta kraju i wielkiego przywódcę Afryki. Świat podziwia go za odwagę, ale on sam powiedział, że wiele razy w życiu naprawdę się bał i nadal się boi, jest bardzo wrażliwym człowiekiem. Według Mandeli odwaga, to nie brak lęku, bo każdy tak naprawdę się czegoś w życiu boi, ale to proces, w którym uczymy się, by ciągle pokonywać nasze niepewności, obawy, naszą samotność. Zwycięstwo nad samym sobą jest największą odwaga i tego uczy codzienność w więzieniu, każdego nie tylko Mandeli.
W zeszłym tygodniu spotkałam kilku więźniów poruszających się bardzo powoli, bo ich nogi były związane łańcuchami. W sumie bardzo młodzi ludzie. Nie mieli za bardzo chęci, by rozmawiać z białą kobietą, ale jeden z nich się odezwał. Mówił, że kradnie i zawsze się mu to udawało, ale tym razem zdradził go przyjaciel i policja zabrała do więzienia. Zapytałam, czy nie boi się, że pewnego dnia straci życie. On uśmiechnął się i powiedział: „Ja już je dawno straciłem, już nie mam nic więcej do stracenia… dlatego już chyba niczego się nie boję.” Chłopak widział codziennie, jak jego ojciec pił, potem krzyczał i pewnego dnia odeszła matka, i już nigdy nie wróciła, nawet dla syna. Ma tylko taką iskierkę nadziei, że może ją jeszcze kiedyś spotka i to wszystko i nic więcej… Dla niej może i by się zmienił… bo matka w Afryce jest zawsze źródłem odwagi…. dobrej myśli, dobrego słowa, inspiracji do zmiany w życiu… Większość z tych chłopców w więzieniu to sieroty… Matka gdzieś zniknęła… i zabrakło odwagi by żyć.
Wczoraj jedna z naszych kobiet mówi, że musi opuścić swój dom, razem z trojgiem dzieci… i zrobi to… bo mąż chce mieć druga żonę, ale ona tego nie akceptuje… i dlatego traci… dom, przywileje rodzinne, szacunek w wiosce, męża… ale mówi, że chce być wierna sobie… nie potrafi żyć w poligamii… Rodzice ja przyjęli z dziećmi… i ma pracę, a to już bardzo wiele, na nowy początek… I takich kobiet jest więcej. Tracą, mając świadomość, że są wierne sobie. Ale cena takiej odwagi jest czasem wielka… mimo to niektórzy płacą ją nawet w Afryce, coraz częściej… bo tak naprawdę, prawdziwa odwaga to ryzyko warte podjęcia, bo pokazuje nam, na co nas stać. Ludzie w Afryce wiedzą, że odwaga bycia sobą, wiąże się z największą samotnością, dlatego jeszcze tyle poligamii… i młodych chłopców za kratami… Ale Nelson Mandela uśmiecha sie pokornie przekonując świat, że życie to krótka chwila, dlatego warte jest każdego ryzyka, naprawdę każdego.
s. Dorota Zok, RPA