Afryka na niedzielę: Kwiaty w jej ogrodzie

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Afryka na niedzielę: Kwiaty w jej ogrodzie

Kiedy odchodziła z tego świata nie miała nic, co by stanowiło wartość materialną, bo sama bardzo niewiele posiadała. Chorowała wiele lat. Jej jedyny skarb to kochające dzieci i jej kwiaty w ogrodzie.

Mąż zmarł kilka lat temu. Zawsze mówiła, że już czas by znowu być razem z nim, tak jak kiedyś… Tęsknota za mężem była dla niej chlebem codziennym, choć wiedziała, że właśnie on zaraził ją wirusem HIV. Kiedy leczenie było już możliwe, jej stan zdrowia był zbyt poważny, by można było w ogóle pomoc. Ona wiedziała o tym i umierała z pełną świadomością.

Pewnego dnia zawołała swoje dzieci, które zawsze były blisko niej i powiedziała: „Czuję, że wracam powoli do waszego ojca, tam gdzie jest moje miejsce na zawsze. Nie mogę wam nic zostawić, nic, co by stanowiło wielką wartość, bo nigdy tego nie mieliśmy, ale proszę was dbajcie o kwiaty w moim ogrodzie. Kiedy popatrzycie na kwiaty, to pomyślcie o mnie. Wasz ojciec był kiedyś ogrodnikiem, to on nauczył mnie kochać kwiaty, a ja chcę żeby każde z was tak samo je kochało, bo to one nauczyły mnie żyć z moją tęsknotą i sprawiały, że mój ogród był piękny.”

Na afrykańskich cmentarzach można zauważyć wiele różnych rzeczy na grobach, coś co jest niezbędne na daleką podróż. Wczoraj widziałam, że ktoś nawet parasolkę postawił na jednym z grobów, w razie gdyby słońce za bardzo świeciło. Na wielu pozostawiono kubki z wodą, talerze, bo woda i jedzenie to ważny element w życiu. Jednak na grobie naszej kobiety rośnie wiele różnych kwiatów, bo to było dla niej codziennością, to właśnie dawało jej siłę na każdej drodze.

s. Dorota Zok, RPA

 Dokument bez tytułu