Afryka na niedzielę: Droga

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Afryka na niedzielę: Droga

Wczesnym rankiem budzę się bez zegarka, bo nasi sąsiedzi wstają wraz ze wschodzącym słońcem. Jedni biegną z góry do samochodu lub traktora, który przyjeżdża po nich do pracy na farmach, drudzy biegną po wodę do głównego kranu w wiosce, a jeszcze inni zaczynają dzień biegnąc szybko po naszej czerwonej drodze.

Wieczorem wszyscy wspinają się znowu w górę, do swoich domów, gdzie już widać zapalone światła i ogniska na podwórkach. Wtedy wiadomo, że na pewno ktoś czeka. Wtedy nawet droga nie jest tak bardzo uciążliwa, kiedy widać światło, obecność i spokój dla zmęczonych oczu i spracowanych rąk. Nasze drogi w górach są różne, ale te, które prowadzą do domu, są najkrótsze, choć czasem wyboiste, strome i długie…

W naszej wiosce nie brakuje problemów… Dlatego odpowiedzialny za nią lider jest prawie zawsze zajęty. Ostatnio brakowało wody. Kobiety stały długo w kolejce od wczesnego ranka. Woda to jeszcze nie największy problem. Ostanie miesiące były szczególnie trudne, bo wiele osób wróciło z wielkich miast i zaczęło budować nowe budynki dla swoich rodzin, co spowodowało mnóstwo dodatkowych niepotrzebnych kłótni… Każdy chciał mieć lepszy dom, trochę większy, z innymi oknami i tak miejscowa władza spędzała wiele czasu na godzeniu skłóconych ludzi, bo każdy myślał, że ma rację i to był największy problem. Zazdrość ludzka nie zna granic i tysiące słów nie pomogło, by tych ludzi pogodzić… Niektórzy zaczęli się omijać, by siebie nie spotkać, bo tak było lepiej i wygodniej. Ale nasza droga, milcząc łączyła wszystkich, bo jest jedyna i każdy musi ją pokonać by dojść do domu, do wody, farmy…

Pewnego dnia obficie padało, a wtedy drogi stają się śliskie i błotniste… Wszyscy je przemierzają od rana do wieczora, powoli, by nie upaść, i bez słów ludzie zaczęli pomagać sobie, by nie stracić życia na śliskiej drodze. Po tygodniu kiedy rano budziło nas znowu słońce, słyszałam śmiech… i radość… deszcze ustały, i znowu można bezpiecznie korzystać z drogi.

Drogi łączą, bo prowadzą do domu.

s. Dorota Zok, RPA

 Dokument bez tytułu