Afryka na niedzielę: Berni i muzyka

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Afryka na niedzielę: Berni i muzyka

Najlepsze były piątki, bo to początek weekendu… każdy chce odpocząć dłużej. Próbowałam czasem odpocząć, ale niestety nigdy nie byłam w stanie, z powodu… muzyki. Wieczorem z nią zasypiałam, a wcześnie rano budziłam się. Głośna jak ulice Londynu, ale bardzo rytmiczna.

Dla Berniego naszego ogrodnika i sąsiada to już rytuał każdego weekendu. Kiedyś zapytałam, czy mógłby ja trochę ściszyć. „O nie” – odpowiadał. – „Muszę ją słyszeć dobrze, by wczuć się w jej rytm i według niego żyć. Inaczej nie będę w stanie upiększyć twojego ogrodu, kochać mojej żony i córki, milczeć kiedy wszyscy mówią, i odchodzić , kiedy wszyscy zostają. Słuchając muzyki przez weekend, wczuwam się w nią, a potem żyję jej rytmem przez cały następny tydzień. Dlatego ona musi być tak głośna i intensywna.” Od czasu tej rozmowy kiedy budzę się rano z tą samą głośną i rytmiczną muzyką, już nie proszę o jej ściszenie, bo wiem jak jest ważna dla Berniego.

Wielu ludzi podziwia nasz ogród. Przychodzą robić sobie w nim zdjęcia. Rzeczywiście piękne kwiaty, palmy, drzewa bananowe i kaktusy. Ludzie mówią, że żyjemy jak raju. Wtedy patrzę na Berniego i myślę sobie, że to dzięki jego muzyce i jego regularnemu wsłuchiwaniu się w nią. Myślę, że nikt nawet nie przypuszcza, ze projektantem tego „raju” jest człowiek, który skończył czwartą klasę i później musiał już pracować, bo nie było za co żyć. Muzyka nauczyła go czegoś więcej. Wierność rytmowi uczyniła go artystą i twórcą raju. Afrykańczycy w muzyce wyrażają życie, radość, ból, pragnienia, tęsknotę, łzy i sens swojego milczenia, ponieważ rytm nie potrzebuje słów.

„Prawdziwa mądrość w życiu to nie sprawa książek, tytułów, czy pozycji społecznej” – powiedział mi pewnego dnia Berni. – „Ale to coś więcej, coś o wiele więcej. To wierność swojej własnej muzyce życia, temu wewnętrznemu, tajemniczemu głosowi, którego rytm buduje nasz każdy dzień. Kształtuje każdą naszą decyzję, każe zostać, kiedy wszyscy odchodzą i milczeć w świecie pełnym słów, czasem bez znaczenia i wartości. Wierność jej rytmowi, czyni nas twórcami własnych rajów. Dlatego już nigdy nie poproszę Berniego by ściszył swoja muzykę. Już jej nawet nie słyszę, bo słucham mojej.

I ty nie pozwól, by ktoś ściszył twoją własną muzykę.

s. Dorota Zok, RPA

 Dokument bez tytułu