“Zniewolony” jest filmem, o którym głośno stało się po tym, kiedy znalazł się w gronie mocnych kandydatów do nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Gdyby była to wyłącznie adaptacja opowieści o Solomonie Northupie, Afroamerykaninie, który stracił wolność i trafił na 12 lat do Luizjany, być może nikt nie zauważyłby tego filmu. Jednak, w sytuacji, kiedy reżyserem został Steve McQueen, znany ze swoich wcześniejszych filmów, w tym filmu “Głód” o strajku głodowym północnoirlandzkich więźniów politycznych, “Zniewolony” nie mógł przejść bez echa.
Solomon Northup był postacią historyczną. W 1841 roku, jako wolny człowiek, żyjący w Saratoga Springs, w stanie New York, został porwany – zwabiony wizją zlecenia – i zniewolony, trafił do Nowego Orleanu. W niewoli spędził 12 lat, które przepracował na plantacjach Luizjany.
McQueen zainteresował się pomysłem realizacji filmu o niewolnictwie już kilka lat wcześniej. O wyborze tematu i bohatera zadecydowała lektura pamiętników Northupa. Sam film jest koprodukcją brytyjsko-amerykańską. McQueen zadbał o szczegóły, angażując konsultanta historycznego. Jednym z problemów było odtworzenie języka i sposobu mówienia wśród niewolników w czasach Northupa. Efekt okazał się zaskakujący. Za 20 milionów dolarów amerykańskich powstał film, który dziś pretenduje do Oscara©.
Na ekrany polskich kin film wszedł dopiero w lutym 2014 roku. „Zniewolonego” obejrzymy również na Afro-Ameryce. Już w piątek, 28 lutego, o g. 20.30 w KINO.LAB w Warszawie.
Afro-Ameryka 2014 odbywa się dzięki wsparciu Ambasady USA w Polsce.
Paweł