Adopcyjny skandal: Sarko znowu w akcji

afryka.org Wiadomości Adopcyjny skandal: Sarko znowu w akcji

Najpierw Paryż chciał, aby osoby odpowiedzialne za nielegalny wywóz dzieci z Czadu stanęły przed tamtejszym wymiarem sprawiedliwości. Teraz Francuzi zabiegają o zwolnienie wszystkich swoich obywateli, ponieważ chcą ich osądzić we Francji.

Europejczycy, których pod koniec października br. zatrzymały czadyjskie służby bezpieczeństwa, zamierzali wywieźć z Czadu i to bez pozwolenia ponad 100 dzieci. Wśród aresztowanych znaleźli się organizatorzy tego wywozu, związani z francuską fundacją Arka Zoe, która jak się później okazało handlowała adopcjami. Za sumę 3-6 tysięcy euro dzieci z pogranicza Czadu i Sudanu, oficjalnie sieroty z Dar Furu, miały trafić do belgijskich i francuskich rodzin. Problem był nie tylko w tym, że fundacja robiła to za pieniądze, ale przede wszystkim w fakcie, że jej pracownicy nie sprawdzili, czy dzieci są rzeczywiście sierotami.

Paryż ostrzegał już wcześniej przed Arką Zoe. Robił to na tyle nieskutecznie, że razem z jej „wolontariuszami” pojechali dziennikarze, reprezentujący francuskie media. Towarzyszyli misji „uwalniania” dzieci przez działaczy Arki. To właśnie oni zostali uwolnienie podczas wizyty prezydenta Francji Nicolasa Sarokzy'ego.

Wspólnie z trójką dziennikarzy, bliski sojusznik Francuzów, rządzący Czadem, Idriss Deby, wypuścił czterech Hiszpanów, stanowiących załogę samolotu, wyczarterowanego przez fundację. Samolot miał zabrać dzieci do Europy.

W areszcie pozostają jeszcze działacze fundacji – sześć osób. Sarkozy chciałby, aby także oni zostali przewiezieni do Francji i nad Sekwaną odpowiadali za swoje czyny. Jest to zmiana stanowiska francuskich władz, po tym jak wcześniej zapowiadały, że nie będą domagać się przekazania swoich obywateli, związanych z fundacją.

Nie od dziś wiadomo, że Deby pozostaje w bardzo bliskich relacjach z Paryżem. W zamian za lojalność wobec Francji, otrzymuje wsparcie z tego kraju dla swoich rządów, które napotykają na opór ze strony opozycji.

Niedługo na granicę Czadu z Sudanem wyruszy misja pokojowa złożona z żołnierzy z państw Unii Europejskiej, w tym Polski. Kierownictwo nad nią objęła Francja. I to właśnie Paryż zabiegał o jej wysłanie.

Pozostaje pytanie: Czy to rzeczywista troska o uchodźców z Dar Furu, szukających schronienia w Czadzie? A może po prostu próba umocnienia swojej pozycji w tej dawnej kolonii francuskiej? Jedno wiemy na pewno: Skandal adopcyjny z fundacją Arka Zoe wystawił stosunki czadyjsko-francuskie na poważną próbę. Ale jak widać Deby i Sarkozy nadal deklarują przyjaźń. A ten pierwszy spełnia życzenia swojego nieoficjalnego „patrona”.

(lumi)

 Dokument bez tytułu