Imigranci dominują nadal w polskich mediach. A wraz z nimi Afryka, bo mowa o imigracji nielegalnej, tych dramatycznych próbach dotarcia z brzegów Libii do wybrzeży Włoch. Polskie media wciąż jednak cierpią na deficyt dobrych wiadomości z Afryki i o Afryce.
Większość doniesień dotyczyła siłą rzeczy osób pochodzenia afrykańskiego. Libia, gdzie po upadku dyktatury Kadafiego powstała próżnia, jest dziś atrakcyjnym dla przemytników obszarem. Tym bardziej, że imigranci, którzy próbują dostać się do Europy zapłacą każdą cenę, nawet cenę życia.
Na marginesie unijnych szczytów i tego, czy solidaryzować się czy też nie, trwa dyskusja o „szturmie” Europy. O tym, że to „koniec” kontynentu, jeśli nie powstrzyma się imigrantów z Południa.
W tym samym czasie w Wielkiej Brytanii trwa debata na temat imigrantów z nowych krajów unii. Możemy obejrzeć materiały, w których obywatele Zjednoczonego Królestwa skarżą się na zalewanie rynku pracy, szkół, przez obcojęzycznych Polaków. Na fali wyborczej kampanii Polacy urośli do rangi wielkiego problemu.
My, Polacy, czujemy się tym urażeni. I słusznie. Wielu Polaków pracuje naprawdę ciężko, podejmując się najprostszych prac, poniżej własnych kwalifikacji. Jednak podejmuje ten wysiłek. Dlaczego nie potrafimy zrozumieć innych nacji, które szukają poprawy swojego losu? Tym bardziej, że wiele osób ucieka nie tylko z powodów ekonomicznych.
Mamadou pisał już nagłówkach i tytułach artykułów, w których straszy się nas zalewaniem Europy przez imigrantów. Już samo formułowania tytułów w kategoriach wielkiej katastrofy i potopu budzi mój sprzeciw. Wędrówka ludów jest wpisana w dzieje ludzkości, i będzie trwała dopóki nie pozbawi się racji bytu przyczyn tego wędrowania.
Oprócz tych katastroficznych wizji zalewania kontynentu europejskiego, w mediach nie zabrakło stałych tematów. Obrzezanie kobiet, które wraca, i wciąż bywa rozlewane na cały kontynent afrykański, chociaż fakty mówią co innego. Natomiast jeden z tabloidów wraca do tematu zabijania albinosów, tytułując w swoim stylu artykuł „Zjadają białych Murzynów”.
W gąszczu takich informacji brakuje wciąż tych dobrych newsów, poza informacjami, ale znajdującymi się w zdecydowanej mniejszości o festiwalu filmów afrykańskich AfryKamera. Jednak może kiedyś to się z zmieni, i media zaczną pisać, mówić i pokazywać Afrykę różnorodną, ciekawą, kontynent z perspektywami.
Paweł