Afryka i jej mieszkańcy goszczą w polskich mediach, w różnych kontekstach. Tym razem warto jednak przytoczyć przykład nietypowy. Polak wodzem kenijskiego plemienia Pokomo, informował dziennik Fakt, a wtórowały mu i lokalne media.
Owym wodzem został poznaniak, Tomasz Sadowski, założyciel Fundacji Barka. Barka, która zajmuje się od ćwierć wieku ludźmi w trudnej sytuacji życiowej, działa również w Kenii. Tam, na ziemi Pokomo, powstało centrum edukacji społecznej, które pomaga bezrobotnym kobietom.
Sadowski otrzymał plemienne szaty, a do starszyzny został włączony oficjalnie w obecności Makorani VII, króla Pokomo, który specjalnie przyjechał do Poznania. Podobno decyzja o przyznaniu mu tego wyróżnienia zapadła jednogłośnie.
Wiadomość pozytywna, Polak jednym z Pokomo. Do tego w obradach starszyzny będzie mógł brać udział przez Skype’a. Zatem zmienia się ta Afryka, czy w tym przypadku Kenia i lud Pokomo.
Gorzej jest w innej części tej historii. „Fakt” donosił: że Pokomo jest jednym z największych w Kenii. Liczyć ma 300 tysięcy członków, według dziennika – zdaniem TVP Poznań, 200 tysięcy.
Z kolei w „Głosie Wielkopolskim” ukazał się z tej okazji wywiad z Sadowskim. Nowy członek starszyzny Pokomo powiedział w nim m.in.: „Uznałem, że Polska może być dla nich dobrym wzorcem, gdyż, tak jak Afryka, ma postkolonialną przeszłość, począwszy od rozbiorów, poprzez wojny, skończywszy na PRL. Nasz kraj jest więc najlepiej przygotowany mentalnie do bezpośredniej pracy ze wspólnotami afrykańskimi.”
A zatem wspólnota. Jednak media pisały uporczywie o plemieniu. I tu sięgamy do języka polskiego. Na ile Pokomo są plemieniem, a na ile grupą etniczną. I kim są Pokomo, którzy przyjęli Sadowskiego. Czy są z „niżnych” czy „wyżnych”, Pokomo, bo sami Pokomo dzielą się na podgrupy. I znów rodzi się pytanie, czy to wciąż plemię, czy wspomniana grupa? I jak nazywać Pokomo?
Wszystkie media, bez względu na rodzaj wybijały jednak zgodnie jeden wątek – doprawiając to zdaniem – po raz pierwszy biały człowiek, pierwszy od 400 lat został członkiem starszyzny tego plemienia. I bardzo podoba mi się dodatkowe stwierdzenie nad tytułem newsa w „Fakcie”. „Możemy być dumni”. Z czego? Z tego, że Polak z Poznania jest w kenijskim „plemieniu”.
Założycielowi Barki szczerze gratuluję. I jestem dumny, również z tego, że polskie media dostrzegły to wydarzenie. Mam nadzieję, że wy również?
Paweł