W piątek, polski minister obrony, powiedział, że Polska wyśle dwa helikoptery i 400 żołnierzy na misję pokojową Unii Europejskiej w Czadzie i w Republice Środkowoafrykańskiej, która ma wspierać kontyngent sił ONZ i Unii Afrykańskiej w sudańskim Dar Furze.
Jej przyszłość stanęła pod znakiem zapytania, po tym jak w Polsce doszło do zmiany rządu. W trakcie ostatniej kampanii wyborczej, jeden z czołowych politków będącej teraz u władzy PO, Bronisław Komorowski poddał w wątpliwość wysyłanie polskiego wojska do Afryki.
Początkowo miało wyjechać 350 żołnierzy z oddziału żandermerii wojskowej w Gliwicach. Ostatecznie dołączy do nich kolejnych 50, potrzebnych do obsługi dwóch śmigłowców. To właśnie brak helikopterów miał być jednym z powodów odstąpienia Polski od udziału w misji. Jej koszt wyniesie 100 milionów złotych.
Pierwsi żołnierze powinni przyjechać do Czadu pod koniec marca br. Wszyscy dotrą do na afrykańską misję do czerwca.
Cały kontyngent UE będzie liczył 3500 żołnierzy, w tym 2100 Francuzów. Jego celem będzie ochrona uchodźców przebywających w Czadzie i Republice Środkowoafrykańskiej oraz wsparcie misji pokojowej w Dar Furze.
(lumi)