Yayi Boni wygrywa w pierwszych sondażach, które pojawiły się po wyborach prezydenckich w Beninie. To on będzie faworytem drugiej tury głosowania i następcą Mathieu Kerekou, rządzącego tym krajem Afryki Zachodniej, przez ostatnie 33 lata.
W 1991 roku Kerekou zdecydował się na wprowadzenie systemu demokratycznego, i pomimo przegranej w pierwszych wolnych wyborach, powrócił do władzy. Benin był przedstawiany jako wzór przejścia od dyktatury do demokracji, ale nieprawidłowości związane z powrotem Kerekou do władzy, nadszarpnęły wizerunkiem byłego prezydenta. Nie może on już kandydować w wyborach, ze względu na konstytucyjny limit wieku, 70 lat, kandydata na fotel prezydencki.
Po przeliczeniu 70% oddanych głosów, Boni cieszy się 32% poparciem. Jego największym rywalem, będzie Adrien Houngbedji, z 25%. Druga tura, odbędzie się dwa tygodnie po oficjalnym ogłoszeniu wyników wyborów z 5 marca.
Prawo do głosowania ma 4 z 7,5 milionów mieszkańców Beninu.
(ps)