Nauczyciele z południowoafrykańskich szkół publicznych przystąpili dzisiaj do strajku. Chcą w ten sposób skłonić rząd do podwyżek nauczycielskich pensji o 12 procent i poprawy swojego zaplecza socjalnego.
Nauczyciele nie określili jak długo potrwa ich strajk. W Johannesburgu może zakończyć się dopiero w środę. Przez cały czas jego trwania nauczyciele nie będą pracować. Przyłączą się do demonstracji innych związków branżowych sektora publicznego, które również rozpoczynają protest.
Strajkuje większość nauczycielskich związków zawodowych, w tym dwa najważniejsze South African Democratic Teachers Union (Sadtu) i National Professional Teachers' Organisation of South Africa (Naptosa).
Strajkujący chcą podwyżki płac. Narzekają też na pogarszające się warunki pracy. Miał je poprawić specjalny plan 4-letni, który przygotował rząd. Jednak jeśli nauczyciele zgodziliby się na jego przyjęcie, nie mogliby negocjować warunków zatrudnienia w czasie kiedy by ten plan obowiązywał.
Początkujący nauczyciel zarabia 8250 randów (1 dolar to ponad 7 randów) miesięcznie. Pedagog z 30-letnim stażem otrzymuje około 12000 randów. A koszty życia wciąż rosną. Większość pracowników oświaty odchodzi ze szkoły średnio po 5 latach pracy, zwłaszcza jeśli znajdą lepsze zatrudnienie.
Nauczyciele wezwali rodziców do wsparcia ich protestu.
(lumi)