Skandaliczne „Dossier” THINKTANKU!

afryka.org Czytelnia Poznaj Afrykę! Skandaliczne „Dossier” THINKTANKU!

THINKTANK, pismo, które reklamuje się, jako źródło inspiracji dla liderów w biznesie i administracji publicznej, popełniło skandaliczne „Dossier” poświęcone perspektywom polsko-marokańskiej współpracy. Jego autorzy, dr Małgorzata Bonikowska i Paweł Rabiej, nie zająknęli się ani słowem nad problemem łamania międzynarodowego prawa przez Rabat, i poszli o krok dalej, opisując Maroko włączyli w jego granice Saharę Zachodnią. Powiększyli też jego obszar z ponad 446 tysięcy kilometrów kwadratowych do 710 tysięcy!

Dziwi fakt, że autorzy, którzy mienią się specjalistami w branży europeistyki i stosunków międzynarodowych (Bonikowska) oraz dziennikarstwa (Rabiej), nie potrafią dokonać elementarnego rozróżnienia, między Marokiem a ziemiami okupowanymi przez ten kraj. W „Dossier” znajdziemy mapę, na której jest tylko jedno, wielkie i niepodzielne Maroko – zgodnie ze stanowiskiem oficjalnej marokańskiej propagandy, którą skopiowali autorzy tej publikacji. Bonikowska i Rabiej pozostają zatem głusi na decyzje międzynarodowej społeczności. Nie wspominają też o problemie Sahary Zachodniej.

W tej sytuacji warto przypomnieć osobom odpowiedzialnym za wydanie Dossier THINKTANKU, że w 1975 roku Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości odrzucił roszczenia Maroka co do terytorium Sahary Zachodniej i nadał jej status terytorium niesamodzielnego w oczekiwaniu na dekolonizację. Ponad setka uchwał ONZ potwierdza prawo ludności Sahary Zachodniej do samostanowienia, wśród nich znajduje się prawo własności do zasobów naturalnych w obrębie jej terytorium. Maroko nie ma żadnych podstaw prawnych do zawierania umów i porozumień z osobami trzecimi, dotyczących zarządzania zasobami naturalnymi Sahary Zachodniej. Nie ma też prawa do wpisywania w swoją mapę zachodniosaharyjskiego terytorium, jak to uczyniło „Dossier”.

Maroko skutecznie blokuje prawo ludności saharyjskiej do samostanowienia, poprzez wstrzymywanie jej możliwości do przeprowadzenia referendum w sposób otwarty, zgodny z prawem i jawny. W 1960 roku prawo to zostało uchwalone przez Zgromadzenie Ogólne ONZ na mocy rezolucji 1514 (XV) i jest ono niepodważalne. Od początku okupacji Maroko zabija, torturuje i więzi Saharyjczyków, łamiąc prawa człowieka. Dysponuje też zasobami fosoforytów – nie należą one do Maroka, jak piszą błędnie autorzy „Dossier”. W wodach należących do Sahary Zachodniej poławiane są ryby. Prowadzi się też prace poszukiwawcze na lądzie, w celu odkrycia złóż innych surowców naturalnych, w tym ropy naftowej. Dzieje się tak wbrew opinii prawnej Rady Bezpieczeństwa ONZ ze stycznia 2002 roku (www.arso.org/Olaeng.pdf), w której Podsekretarz Generalny ONZ do Spraw Prawnych potwierdził, że dalsze działania mające na celu wydobycie ropy naftowej w Saharze Zachodniej będą naruszeniem prawa międzynarodowego, jeśli nie zostaną uwzględnione postulaty ludności Sahary Zachodniej oraz potencjalne dla niej korzyści.

„Dossier” THINKTANKU przyczynia się do wsparcia bezprawnej okupacji Sahary Zachodniej, ignoruje istotę grabieży tego terytorium przez państwo-agresora, którym jest Maroko, a jednocześnie zachęca polskich biznesmenów do udziału w zyskach z niezgodnej z prawem eksploatacji zachodniosaharyjskich złóż, w tym turystyki. W imieniu Western Sahara Resource Watch zwracam się z apelem do wydawców „Dossier” poświęconego Maroku o poszerzenie swojej wiedzy i uwzględnienie powyższych faktów:

1. W promowaniu Maroka, nie można patrzeć bezkrytycznie na łamanie przez to państwo praw człowieka, co zresztą czyni również Unia Europejska – pomimo sprzeciwu krajów skandynawskich – której flota rybacka poławia na wodach Sahary Zachodniej w porozumieniu z Rabatem, do którego trafiają dochody z tego procederu.

2. Należy wyraźnie wytyczyć granicę inwestycji zgodnych z istniejącą granicą między Marokiem a Saharą Zachodnią i informować o tym polskich inwestorów i podmioty zainteresowane współpracę, wyjaśniając im, że Maroko nie graniczy z Mauretanią – granica marokańsko-mauretańska istnieje według autorów „Dossier”! Odsyłamy do łatwo dostępnych map w Internecie i sprawdzenie przebiegu granic.

3. Należy uczulać polską administrację, biznesmenów, jak i opinię publiczną na kwestie związane z etycznym inwestowaniem w Maroku.

Skandaliczne „Dossier” o Maroku powstało przy udziale marokańskich władz. Wskazuje to, że omawiana publikacja powstała na zlecenie Rabatu, a w jej powstawaniu brał udział również polski ambasador, za co dziękują jej autorzy.

Polska, która obecnie przewodzi w UE, przed rozpoczęciem promocji Maroka, powinna wymóc na Rabacie wypełnienie międzynarodowych postanowień, dotyczących poszanowania praw Sahary Zachodniej. W innym wypadku, znów będziemy mieli do czynienia z podwójnymi standardami i nierzetelnymi folderami, które mienią się być źródłem informacji, pisanym przez ekspertów. „Dossier” w tej formie jest niczym innym jak tylko folderem turystycznym wydanym przez Marokańczyków, ukrywających za wszelką cenę niewygodną prawdę. Sahara Zachodnia w swoich zmaganiach o przeprowadzenie referendum i uszanowanie praw jej mieszkańców, stoi nadal na przegranej pozycji. Od początku zachodniosaharyjskiego konfliktu żadne z państw nie chciało narażać na szwank swoich stosunków z Marokiem, przymykając oko na marokańską samowolę. Europa musi wreszcie jednym głosem postawić jasne warunki Maroku. “Będziemy współpracować, ale wy uszanujcie prawa człowieka i postanowienia dotyczące Sahary Zachodniej”.

Paweł Średziński

 Dokument bez tytułu