Nie udało się piłkarzom Raja Casablanca pokonać jedenastki z Monachium w finale klubowych mistrzostw świata. W finałowym meczu na stadionie w Marrakeszu Bawarczycy całą sprawę załatwili praktycznie w dwadzieścia kilka minut, kiedy to do bramki strzeżonej przez Khalida Askri trafiali celnie Dante oraz Thiago. Podobnie było trzy lata temu, kiedy w finale klubowych MŚ wystąpiła inna afrykańska jedenastka TP Mazembe.
Mistrz Maroka, który okazał się rewelacją turnieju, starał się jak mógł. Z dobrej strony pokazywał się prawy obrońca Zakaria El Hachimi, pomocnik Chemseddine Chtibi czy napastnik Mouhssine Iajour. Na niepokonany Bayern nie było jednak siły. Ostatecznie mistrz Niemiec i zdobywca Champions League pokonał “Zielone Diabły” 2:0.
11-krotny mistrz Maroka i tak ma powody do zadowolenia. Wcześniej pokonali nowozelandzki Auckland City 2:1, meksykański CF Monterrey 2:1 i w półfinale brazylijski Atletico Mineiro 3:1. Ten dobry wynik, to pozytywny prognostyk dla miejscowych kibiców przed Pucharem Narodów, który już za niewiele ponad rok, w styczniu i lutym 2015 roku, rozegrany zostanie na marokańskich boiskach. Raja, prowadzona przez tunezyjskiego szkoleniowca Faouzi Benzarti, oparta jest bowiem na miejscowych zawodnikach.
Co do Marrakeszu, to będzie jednym z czterech miasta, gdzie odbędą się mistrzostwa Afryki w 2015. Pozostałe mecze rozgrywane będą w Rabacie, Tangerze i Agadirze.
Jeszcze na koniec o występie Al-Ahli w klubowych MŚ. Najlepsza klubowa jedenastka Afryki w ostatnich latach niestety nie popisała się. Ostatecznie jedenastka z Kairu skończyła na przedostatnim miejscu, wyprzedzając tylko półamatorów z Aucklend i kompromitując się w ostatnim meczu z CF Monterrey przegrywając aż 1:5. Nie tego oczekiwali kibice “Czerwonych Diabłów”.
Michał Zichlarz, Afrykagola.pl