Podróż do Angoli

afryka.org Wiadomości Polska Podróż do Angoli

Kiedy czytacie te słowa, to Jacek Magdziński pewnie już jest w Angoli. Wczoraj 28-letni piłkarz wyruszył tam z Berlina. Podróż była długa, bo wiodła przez Frankfurt nad Menem i Addis Abbebę. Potem Luanda i Lobito, gdzie polskiemu piłkarzowi przyjdzie grać.

Przyznam, że jego historia jest jedną z najbardziej zaskakujących, które w ostatnim czasie usłyszałem. Sam Jacek, o czy mówi w wywiadach, nie spodziewał się takiego obrotu sprawy.

Jesienią grałem u siebie w czwartoligowym Promieniu Kowalewo Pomorskie. Poszedłem tam, żeby pomóc swojemu siedemnastoletniemu bratu. Oboje graliśmy z przodu. On na “dziesiątce”, ja trochę z tyłu. A jak udało się trafić do zespołu z Angoli? Menedżer z Niemiec przypadkowo znalazł moje nazwisko w internecie. Zobaczył moje amatorskie filmiki na YouTubie i skontaktował się ze mną. Wszystko trochę trwało, ale ostatecznie udało się podpisać umowę – opowiada Magdziński, który grał już w kilkunastu klubach. Zdobywał bramki m.in. dla pierwszoligowej Floty Świnoujście czy drugoligowego Zawiszy Bydgoszcz. Występował w zespołach z niższych ligi w Anglii, a wiosną zeszłego roku grał w pierwszoligowej Ouszczy Niepołomice. Teraz przed Magdzińskim przygoda życia i występy w Academica Petroleos Clube do Lobito.

W Afryce jeszcze nie byłem. To będzie pierwszy raz. Obawy? Bardziej ekscytacja przed tym co będzie. Na mój plus działa to, że grałem już w wielu klubach i byłem w wielu miejscach. To powinno prcentować przy takim wyjeździe – uważa.

W swojej podróży do Angoli nie jest sam.

Leci z nami trener zespołu, Niemiec tureckiego pochodzenia Ekrem Asma oraz inny z piłkarzy z Europy, którzy będą grali w klubie z Angoli: Francuz i Niemiec polskiego pochodzenia Daniel Ujazdowski, który swego czasu występował w rezerwach Hannover 96 – tłumaczy.

Przed grą na Czarnym Lądzie piłkarz przeszedł serię szczepień przeciwko żółtej febrze, żółtaczce, tężcowi, a także cholerze. – Jeśli chodzi o malarię, to nie będę brał żadnych środków, a na miejscu będę wszystko kontrolował. Rozmawiałem ze specjalistami, nie chcę brać medykamentów, żeby nie osłabiać organizmu – tłumaczy.

Jego nowy klub właśnie co awansował do Giraboli (odpowiednik naszej ekstraklasy). – Celem, jak to u beniaminka, będzie pewnie utrzymanie. Ostatnio grało tam trzech Bułgarów. Teraz będą inni gracze z Europy, w tym ja. Klub bardzo profesjonalnie podchodzi do wszystkiego. Przejawiało się to w podpisania kontraktu, poprzez wizę czy szczepienia. Angola po latach wojny domowej szybko się rozwija. Dotyczy to też piłki. Sam jestem ciekawy, jak będzie na miejscu – mówi Jacek Magdziński.

Michał Zichlarz, Afrykagola.pl

TO PRZEZ TAKI FILMIK NA YOUTUBE JACEK MAGDZIŃSKI ZAGRA W ANGOLI

WYWIAD Z JACKIEM NA WESZLO.COM

FANPAGE PIŁKARZA NA FACEBOOKU

 Dokument bez tytułu