Piraci z… Madagaskaru

afryka.org Czytelnia Poznaj Afrykę! Piraci z… Madagaskaru

Kiedy piraci musieli opuścić Karaiby wyruszyli w kierunku Madagaskaru. Jego położenie i warunki naturalne sprzyjały pirackim statkom, które poszukiwały bezpiecznej przystani. Wystarczyło kilka lat, żeby o korsarzach z Madagaskaru powstały legendy.

W 1684 roku Francuzi i Hiszpanie postanowili skończyć z piratami z Karaibów, z których usług korzystali w czasie wojny. Padła Tortuga, Port Royal zniszczyło trzęsienie ziemi, a piractwo na wodach Morza Karaibskiego przestało być opłacalne. Co najważniejsze państwa europejskie posiadające swoje posiadłości w tym rejonie świata zaczęły wspólną walkę z korsarzami. Należało szukać nowego schronienia.

Madagaskar był zlokalizowany obok dwóch ważnych szlaków handlowych – Morza Czerwonego i Oceanu Indyjskiego. Piratom sprzyjał fakt, że żadne z europejskich mocarstw nie opanowało dotąd tej czwartej co do wielkości wyspy świata. Bezpieczne zatoki, obfite zapasy pożywienia i słodkiej wody oraz stosunkowo niewielka liczba mieszkańców, wszystko to zdecydowało o popularności Madagaskaru.

W rezultacie piraci zaczęli zakładać na tej wyspie swoje bazy. Każda z nich była dowodzona przez jednego z nich, nazywanego „królem”. Najbardziej popularną okazała się należąca do Madagaskaru Ile Sainte Marie. To na niej, w 1685 roku, Adam Baldridge, zbudował fort i dwór. Jego panowanie na wyspie zakończyło się 12 lat później, kiedy sprzedał swoje „królestwo” Edwardowi Welchowi. W 1700 roku mieszkało w nim 1500 piratów, a Ile Sainte Marie stało się macierzystym portem dla 17 pirackich statków. Jednak najbardziej słynnym schronieniem korsarzy okazała się Libertalia.

Problem w tym, że do dziś nie wiadomo czy Libertalia istniała i czy jej założyciel kapitan Misson to prawdziwa postać. Jedyną informacją jaką znajdujemy na jej temat, to wzmianka w „Historii Piratów” kapitana Charlesa Johnsona.

Na kartach „Historii” Libertalia jest przedstawiana jako niebo na Ziemi, w którym żyją ludzie wolni, zorganizowani w pirackie dziesiątki. Miały one wybierać swoich przedstawicieli do wspólnego rządu Libertalii. Raz w roku piraci spotykali się na wspólnej radzie, która decydowała o dalszych losach pirackiej bazy. W Libertalii obowiązywał równy podział majątku między jej mieszkańcami. Jeżeli ktoś uprawiał ziemię, to uprawiany przez niego kawałek stawał się jego własnością.

A jaki był koniec Libertalii? Kiedy Thomas Tew, znany kapitan piratów, który żył naprawdę, zaś w „Historii” Johnsona pełnił funkcję admirała „libertaliańskiej” floty, wypłynął w rejs, na lądzie został Misson. Nie zdołał on obronić bazy przed atakiem lokalnych mieszkańców i salwował się ucieczką z Madagaskaru. Po drodze miał spotkać Tewa, ale nie zdecydował się już na powrót na wyspę i skierował się do Ameryki. Ostatecznie Misson nie dotarł do celu, bo jego statek zatonął na pełnym morzu. Tyle opowieść Johnsona.

To co wiemy na pewno, to że w 1698 roku wielu piratów kwaterujących na Madagaskarze skorzystało z prawa łaski, aby uniknąć ścigania przez flotę wojenną państw europejskich, które coraz częściej kontrolowały ten zakątek świata. Do 1711 roku liczba piratów na Madagaskarze miała spaść do 100 osób. Potem Madagaskar zyskał na popularności, na chwilę, w czasach Christophera Condenta i Edwarda Englanda. Ale nikt już nie słyszał o Libertalii. Za to do dziś przetrwały na wyspie ślady pirackiej obecności.

(kofi)

 Dokument bez tytułu