Obama jedzie do Afryki

afryka.org Wiadomości Obama jedzie do Afryki

10 lipca, po raz pierwszy od chwili wyboru na prezydenta, Barack Obama odwiedzi Afrykę. Krajem, który jako pierwszy i na razie jako jedyny przywita Obamę będzie Ghana.

Od czasu wygranych wyborów prezydenckich Obama nie zajmował się Afryką. Zamiast niej skoncentrował się na bardziej istotnych z punktu widzenia amerykańskiej dyplomacji kwestiach, jak konflikty w Afganistanie i w Iraku czy nuklearny kryzys związany z postawą Korei Północnej i Iranu. Być może w ten sposób Obama chciał pokazać, że chociaż ma afrykańskie korzenie, to nie będzie faworyzował Afryki i zajmie się przede wszystkim Stanami Zjednoczonymi.

Według osób z otoczenia Obamy, wizyta w Ghanie ma być oficjalną inauguracją afrykańskiego rozdziału w polityce Białego Domu pod kontrolą Obamy. Dziś na pewno wiemy, że Obama na swoim politycznym celowniku ma rozwiązanie konfliktu w Dar Furze, a także pomoc zimbabwe, zwłaszcza zimbabweańskiemu premierowi Morganowi Tsvangirai’owi w okiełznaniu kryzysu z jakim boryka się Zimbabwe.

Obama odwiedzał już Afrykę, zanim został prezydentem. Był w Kenii, ojczyźnie swojego ojca, a tkaże w Czadzie, Dżibuti, Etiopii i RPA. Dlaczego tym razem wybrał Ghanę?

W oczach Afro-Amerykanów Ghana była symbolem walki o wyzwolenie Afryki. Dziś jest przykładem pokojowego funkcjonowania demokracji. W styczniu br. Ghańczycy po raz kolejny pokazali, że wybory w Afryce mogą być wolne i demokratyczne, a walka o władzę nie oznacza krwawej wojny. Odwiedzając Ghanę Obama chce pokazać innym krajom w Afryce wzór do naśladowania jakim jest ghańska demokracja. Wizyta prezydenta USA jest również swoistym wyróżnieniem dla Ghańczyków.

Obama nie jadąc do Kenii chciał pokazać, że w jego przypadku ważna jest cała Afryka, a nie tylko rejon, skąd pochodzi częśc jego rodziny. Wybierając tylko jeden kraj odchodzi też od tradycji wizyty w kilku afrykańskich państwach, jak to mieli w zwyczaju dotychczasowi prezydenci USA.

Obama będzie na pewno kontynuował inicjatywy swojego poprzednika George’a W. Busha, które miały pomóc Afryce. Oprócz programu walki z HIV/AIDS może zaproponować wsparcie w walce z głodem przez poprawę bezpieczeństwa żywnościowego tego kontynentu. Nie należy się jednak spodziewać gwałtownej zmiany w podejściu USA do Afryki. Obama będzie dla Afrykanów raczej symbolem sukcesu, ale nie zmieni życia przeciętnego obywatela Afryki. Będzie musiał zająć się przede wszystkim rozwiązywaniem problemów Stanów Zjednoczonych i Amerykanów.

lumi

 Dokument bez tytułu