afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Nobel czy bubel?

Nobel był przyznawany za szczególne zasługi dla pokoju. Dostali go Nelson Mandela, Frederik De Klerk, Desmond Tutu, Wangari Maathai. W tym roku dostał go syn Kenijczyka, Barack Obama. Pytam: Za co?

Cieszy mnie każdy Nobel dla Afryki. Podkreśla on zasługi Afrykanek i Afrykanów. Promuje kontynent afrykański. Wspomniany Mandela czy też Tutu są bez wątpienia ikonami rozpoznawanymi na prawie całym świecie.

Jednak w tym roku komitet wybierający przeszedł sam siebie. Przyznał nagrodę za zasługi, które może kiedyś będą przypisane jej laureatowi, ale na pewno nie powinno się tych zasług przypisywać już teraz. Fakt, że ktoś jest pierwszym czarnym prezydentem USA nie wystarcza. Równie dobrze nagrodę należałoby przyznać Condolezzie Rice.

A jak komitet przyznający nagrodę uzasadnił swoją decyzję? Obama miał zostać nagrodzony za swoją pracę na rzecz świata bez broni atomowej. Pytam: Co takiego zrobił Obama? Czy jego wysiłki na rzecz stworzenia lepszego świata rzeczywiście do tego doprowadzą? Obama, próbuje zaprzyjaźnić się z Chinami i Rosją łamiącymi prawa człowieka, pozwala na zduszenie irańskiej opozycji, a jednocześnie brnie dalej w afgańską awanturę, wysyłając kolejnych żołnierzy na wojnę bez happy endu.

Pozostaje wrażenie, że Nobel stał się nagrodą bez wartości. Dostaje się ją za – przypuszczam – wygrane wybory i nadzieję, doprawioną hasłem tak możemy wygrać. Dla komitetu nieważne stały się postaci chińskich dysydentów walczących z reżimem, afgańskich działaczy praw człowieka, to, że dzięki nagrodzie usłyszałby o nich świat. Nie wiem jak wy, ale ja uważam, że to koniec pokojowego Nobla, a początek pokojowego Bubla.

ostro

 Dokument bez tytułu