W ubiegłym tygodniu Mauretanią wstrząsnęła informacja o zamordowaniu czterech francuskich turystów. Nikt do końca nie wie, kto stoi za tą zbrodnią, chociaż wiele osób wskazuje na islamskich terrorystów, powiązanych z Al-Kaidą.
Południe Mauretanii (gdzie miała miejsce zbrodnia), która prawie w 100 procentach jest muzułmańska, uchodzi za raczej spokojny rejon tego kraju. Teraz sytuacja diametralnie się zmieniła. Zastrzelenie Francuzów zostało uznane za zamach terrorystyczny, który może mieć na celu destabilizację sytuacji w tym kraju.
W tym samym czasie, na północy Mauretanii, doszło do ataku na mauretańskich żołnierzy. Przyznała się do niego algierska Al-Kaida. Kosztował on życie przynjamniej czterech Mauretańczyków.
Także według Mohameda Ould Aboulmaaly'a, redaktora naczelnego dziennika „Nouakchott Info”, za atakami stoi Al-Kaida. Podobnie myśli mauretański rząd, który uważa, że winna jest, dotąd uśpiona, komórka tej organizacji.
Mauretania, chociaż jest republiką islamską, nigdy wcześniej nie była miejscem, gdzie islamiści zabijali obcokrajowców. Od tego czy rządowi uda się znaleźć i ukarać winnych może zależeć stan bezpieczeństwa w tym kraju.
Mauretański przywódca religijny, Sheikh Mohamed Hassan Ould Dedew potępił zabójstwo Francuzów.
(lumi)