Po tym jak w niedzielę, w stolicy Namibii, Windhoek, zginął 17-letni Duarte Hendrickse, w tamtejszych mediach rozgorzała debata na temat przemocy wśród młodzieży. Coraz częściej dochodzi do aktów przemocy z jej udziałem. Należy działać już teraz, aby zapobiec jej eskalacji – apeluje „The Namibian".
Pokolenie, które urodziło się i dorasta już w niepodległej Namibii jest coraz bardziej agresywne. Młodzież organizuje się w grupy, które przypominają gangi i atakuje swoich przeciwników. Ma to związek z upadkiem tradycji i sięganiem po wzory z amerykańskiej ulicy – twierdzi „The Namibian".
Hendrickse jest jedną z ofiar tego zjawiska. Pomimo, że należał do cichych i spokojnych uczniów, został ugodzony ostrym narzędziem w głowę i zmarł po przewiezieniu do szpitala. Napastnikiem okazał się 15-letni uczeń szkoły podstawowej.
Podobne zbrodnie zaczynają być stałą rubryką w namibijskich kronikach kryminalnych. Kolejny opis – Siedmiu nastolatków, w tym trzech nieletnich, pobiło śmiertelnie ojca dwóch z nich. Informacja z maja – W klubie Remix w Khomasdal dwudziestolatek został ugodzony nożem.
Najczęściej za przemocą stoją gangi nastolatków. Czerpią oni „inspiracje" z amerykańskiej subkultury rap. Nawet nazwy gangów przypominają te z USA – Da Crew Unit, Terror Squad czy też Outlaws – wymienia namibijski dziennik.
Młodociane gangi z Namibii powstają nie tylko wskutek ubóstwa. Nastoletni przestępcy pochodzą także z tzw. lepszych domów i tam główną przyczyną jest brak odpowiedniej kontroli ze strony rodziców.
(kofi)