afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Narkotyki: Tak czy nie?

Starszy z plemienia Fon, opuszcza swoją wspólnotę i wybiera się do miasta. W mieście oddaje się swojemu zwyczajowi palenia marihuany. W jego plemieniu jest to normalne i dozwolone w każdym wieku. W mieście pali, częstuje młodzież, tak, jak zawsze robił to w swojej wiosce.

W mieście otwiera sklep, zaczyna handlować, po jakimś czasie nie tylko młodzi siedzą w jego baraku. Zbyt dużo pali i to przyciąga uwagę policji.

Złapali staruszka i zabrali go do aresztu. W areszcie siedzieli tylko zdeprawowani przestępcy, każdy czekający na swój proces: cachacheiro (alkoholik), który pchnął nożem sprzedawcę z baru, bo ten nie chciał mu dać spirytusu na kredyt. Hazardzista, który postawił w zakładzie swoją żonę, przegrał zakład i żona została porwana. Młoda dziewczyna, która prowadziła po pijanemu samochód, wjechała przy drzwiach kościoła na księdza i parę, która właśnie wzięła ślub. Zło i przemoc, które zobaczył starzec w więzieniu nie miały sensu. Dlaczego wraz z prawdziwymi kryminalistami wsadzili jego? Bo jego marihuana też jest zabroniona.

W areszcie poznał prawdziwych kryminalistów, którzy notorycznie tu powracali, i dokonywali za każdym razem groźniejszych przestępstw. Starzec z plemienia Fon dzielił celę również z innymi handlarzami narkotyków.

Tak naprawdę, wszyscy eksperymentują z marihuaną naszego staruszka. Jedni mówią, że jest dobra, inni, że niedobra. Niektórzy chcą jej zabronić, inni – zalegalizować i cały czas toczy się dyskusja. Niektórzy mówią, że zakazanie marihuany i innych narkotyków powoduje dużo więcej problemów niż legalizacja. Gdyby była zalegalizowana, to rząd miałby kontrolę nad rynkiem i nad użytkownikami. Legalizacja oznacza, że ludzie będą mogli hodować narkotyk w domu i nie będą musieli korzystać z usług dealerów. W ten sposób poprawi się zdrowie publiczne i zwiększy się bezpieczeństwo socjalne i z pewnością więcej pieniędzy wpływa do publicznej kasy.

Faktem jest, że handel narkotykami ma bardzo wysoką zyskowność, która pozwala na organizację gangów i korumpowanie policji. Ale gdyby kokaina lub inne typy narkotyków nielegalnych były zalegalizowane, gdzie wszystko to by się skończyło?

Z ekonomicznego punktu widzenia, w kraju, który się nie rozwija z powodu braku oszczędności, część tych oszczędności poszłaby na narkotyki. Jeśli więc kraj nie produkuje narkotyków, zacznie. Z jednej strony rafinerie. Z drugiej plantacje marihuany, opium i liści koki. Przestaną uprawiać ryż i fasolę, a zaczną uprawiać na przykład kokę.

Punkty opieki zdrowotnej i szpitale publiczne będą pewnie musiały wydawać narkotyki wypisane na receptę przez lekarza, w jakimś programie leczenia uzależnień. Rządy będą musiały przeznaczyć pieniądze na ten cel. A prasa będzie pisała: brakuje kokainy w szpitalu X dla narkomanów, którzy się leczą. Brakuje opium. Minister obieca, że sprowadzi z Afganistanu, za miesiąc.

Prawdą jest, że przestępczości jest coraz więcej w miastach i ludzie obwiniają za to władze. Marihuana od dawna jest zakazana, ale jeśli chcesz kupić, jest łatwiej o nią niż o chleb. W dzisiejszych czasach jest sprzedawana przez tych samych bandytów, którzy zamknęli staruszka Fon w więzieniu.

Pedro

 Dokument bez tytułu