Michel następca René

afryka.org Czytelnia Poznaj Afrykę! Michel następca René

Kiedy Albert René rezygnował z władzy, miał juz swojego następcę. Był nim pułkownik James Michel, wiceprezydent Seszeli, który w 2004 roku otrzymał nominację na najwyższe stanowisko w państwie. Tak jak poprzednio, odbierał od René awans, tyle że nie na stopień pułkownika.

Początki Michela nie wskazywały na to, że będzie czołowym seszelskim politykiem. Urodzony w 1944 roku, swoją dorosłą karierę rozpoczynał jako nauczyciel. Następnie podjął pracę w turystyce. Jeszcze przed ogłoszeniem niepodległości przez Seszele w 1976 roku, wstąpił do partii René, Seychelles People's United Party (SPUP), poprzedniczki dzisiejszego Seychelles People's Progressive Front (SPUF)..

Potem piastował różne funkcje u boku prezydenta René, który zdobył władzę na drodze zamachu stanu. Od członka komitetu centralnego swojej partii zaraz po zamachu po tekę  ministra w seszelskim rządzie. Kilka razy zajmował się też gospodarką Seszeli, przeżywającą w „epoce” René prawdziwy rozwój.

Michel odegrał też bardzo ważną rolę w procesie demokratyzacji, doprowadzając do wielopartyjnych wyborów na Seszelach w 1993 roku. Nie wpłynęły one na utratę popularności ugrupowania, którym kierował Michel. On sam od 1996 roku był wiceprezydentem, a od 2004 prezydentem Seszeli.

Kiedy w 2006 roku odbyły się wybory prezydenckie Michel przeszedł najważniejszy test swojej popularności. Wygrał je, zdobywając 53 procent głosów.

Stając do wyborów w 2006 roku powoływał się na swoje wcześniejsze dokonania. W jednym z druków wyborczych znalazł się nawet następujący fragment:

„Jak dobry kapitan, który prowadził swój statek przez burzliwe morza do bezpiecznego portu, Michel pokierował Seszele nowym szlakiem, który wprowadził kraj na jeszcze wyższy poziom rozwoju.”

Michel miał czym się chwalić, ale nie były to wyłącznie jego zasługi. Przede wszystkim był to rezultat 27 lat rządów René. Jednak i sam Michel dbał o podtrzymanie tego kursu.

Zanim wystartował w wyborach zreformował system emerytalny, zajął się bezrobociem i szkolnictwem. Zwolnił też najmniej zamożnych artystów z obowiązku płacenia podatku. Szpitale otrzymały dodatkowe wyposażenie i etaty.

Nawet wygrana w wyborach, nie zmieniła podejścia opozycji. Nie wszyscy lubią Michela, widząc w nim kontynuatora polityki René. Przed Michelem jest jeszcze niejeden sprawdzian jego skuteczności.

(kofi)

 Dokument bez tytułu