Według rankingu prowadzonego przez Mo Ibrahim Foundation, najlepiej rządzonym krajem w Afryce jest Mauritius. Przedstawiciele fundacji twierdzą, że jego wyniki powinny posłużyć afrykańskim przywódcom do oceny swoich dotychczasowych osiągnięć i pomóc w wyciągnięciu odpowiednich wniosków.
W opinii przedstawicielki Mo Ibrahim Foundation, Mamphela Ramphele, Mauritius powinien być wzorem dla innych afrykańskich państw. Tym bardziej, że przyszłość Afryki jest w rękach jej przywódców.
Ranking opracowany przez fundację ocenia 48 krajów Afryki subsaharyjskiej w pięciu głównych kategoriach: bezpieczeństwo, prawo, prawa człowieka, zrównoważony rozwój ekonomiczny i rozwój obywateli. Dane do tego zestawienia były zbierane od 2005 roku. Okazało się, że najwięcej punktów zebrał Mauritius (86), a najmniej Somalia (28). Na piątym miejscu znalazła się Republika Południowej Afryki – 71 punktów. Co ciekawe, Zimbabwe, które jest pogrążone w jednym z największych kryzysów społeczno-ekonomicznych zajęło 31. miejsce, wyprzedzając aż 17 krajów. Stało się tak, ponieważ kraj rządzony przez Mugabe ma najlepiej zorganizowany system edukacji.
Rampele zdaje sobie sprawę, że ranking nie odzwierciedla w pełni obecnej sytuacji w Afryce, a szczególnie w takich krajach jak Zimbabwe. Wpływ na jego rezultaty mógłby też mieć ostatni raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), który nie został uwzględniony podczas powstawania fundacyjnego zestawienia.
Ranking ma pomóc w wytypowaniu laureata nagrody Mo Ibrahima dla najlepszego afrykańskiego przywódcy, który zrezygnował już z politycznej kariery. Otrzyma on 5 milionów dolarów amerykańskich (USD), wypłacanych przez dziesięć lat, a następnie dożywotnio 200 tysięcy USD każdego roku. Laureata nagrody poznamy 22 października br.
(lumi)