List otwarty: “Dzikusy Afro”

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej List otwarty: „Dzikusy Afro”

Po raz kolejny odbył się Festiwal Kultur Świata „Globaltica” w Gdyni. W tym roku na trójmiejskiej scenie nie zabrakło artysty z Afryki, Bassekou Kouyate. Okazuje się jednak, że nie dla wszystkich Kouyate jest dobrym artystą. I o ile krytyka jest na miejscu i każdy ma do niej prawo, jeden z dziennikarzy trójmiejskiej gazety codziennej, postanowił zganić organizatorów za „wyciąganie artystów z dżungli”. W odpowiedzi na recenzję, Larry Okey Ugwu, Nigeryjczyk z pochodzenia, od wielu lat związany z Trójmiastem, postanowił zaprotestować i przygotował list otwarty do wspomnianego dziennikarza. W czym tkwi problem? Według Larry’ego nie w tym, że krytyk ma przywilej powiedzieć beznadziejny, ale w sposobie w jaki ów krytyk wyraził swoją opinię. Poniżej pełna treść listu.

Szanowny panie Redaktorze,

Z głębokim żalem pragnę wyrazić swoje zaniepokojenie artykułem opublikowanym w gazecie wyborczej jako recenzja Festiwalu Kultur Świata „Globaltica” p. t. „Globalny Kalejdoskop” pana Przemka Guldy. Rozumiem, że jest to także stanowisko Gazety i stąd dopuszczenie do publikacji tego artykułu a także i moje głębokie zaniepokojenie.
Artykuł pana Przemka Guldy sprytnie nakłania odbiorców do uprzedzeń rasowych cytuję:

„… Organizatorzy zdecydowali się bowiem wyjść poza schemat imprezy, podczas której prezentowali się stereotypowi wykonawcy muzyki world czy etno (a tacy właśnie pojawiali się na poprzednich edycjach festiwalu): wyciągniętego gdzieś ze środka dżungli czy obsypanej piaskiem jurty, brodatego muzyka z jak najbardziej dziwacznym instrumentem w ręce.

Uprzejmie przypominam że te dzikusy z dżungli w poprzednich edycjach to Cesaria Evora, Burning Spear, Ba Cissoko, Seun Kuti z zespołem Feli Kutiego „Egipt 80″ etc. To są najwybitniejszy artyści na świecie, mistrzowie w swoich muzycznym fachu, uznawani przez najlepszych krytyków muzycznych na świecie. Jeśli Gulda uważa ich za dzikusów a Gazeta spokojnie drukuje te rzeczy jako opiniotwórcze medium, no to coś jest nie tak. Strach mnie ogarnia ponieważ taki napis (dzikus do dżungli) pojawił się na moim zniszczonym samochodzie 10 lat temu przez takich jak Przemek. Ja mam pytanie do mojego kolegi Guldy, kogo trzeba zapraszać na festiwal muzyki świata? Samych młodych blondynów o europejskich korzeniach a jak mają być „kolorowi”, to tylko tacy wykonujący cywilizowaną muzykę typ Indie rock czy hip-hop?

Niestety pan Gulda będąc krytykiem na festiwalu gdzie sam był prezenterem, nie pofatygował się, aby dowiedzieć się co to za dziwaczny instrument na którym grali opisywani przez niego artyści, jak długo istnieje jako instrument muzyczny, ile ma strun, i z czego jest zrobiony bo to właśnie chcą wiedzieć czytelnicy. Mój kolega Gulda albo zapomniał że dialog międzykulturowy jest istotnym elementem polityki kulturalnej Unii Europejskiej albo jest sponsorowany przez nieznane nam siły…. tak, mówię to, ponieważ Gulda od paru lat konsekwentnie dąży w łamach Gazety do eliminacji wszystkich imprez o charakterze etnicznym czy międzykulturowym.

Przypominam że w naszej Metropolii, mamy mnóstwo imprez o charakterze europejskiej cywilizacji między innymi olbrzymi Heineken Open’er Festiwal a tylko dwie imprezy z elementami etnicznymi czyli „Globaltica” oraz „Okno na Świat” a to dla Guldy za dużo. Rozumiem że każdy ma prawo do upodobań i do wolności słowa, ale nie rozumiem dlaczego Gulda się zmusza do pisania recenzji na temat muzyki o której w ogóle nie ma pojęcia i nie stara się poprawić tego, bo według niego to tylko niecywilizowana muzyka dzikusów ? Rozumiem także że punkt widzenia zależy zawsze od punktu siedzenia ale prawdziwa mądrość polega na widzeniu rzeczy czasami poza własnym punktem siedzenia.

Larry Okey Ugwu

PS. A teraz oceńcie sami. Dzikus wyciągnięty z dżungli?

 Dokument bez tytułu