Kilka słów o samotności…

afryka.org Czytelnia Czytelnia Kilka słów o samotności…

Zwracając uwagę na otoczenie, w którym żyję, tu w Polsce, zauważyłem że dzisiejsze społeczeństwo to zbiór samotnych osobników.

Fakt, że niektórzy studenci, spędzają całe swoje młodzieńcze życie na nauce, nie jest taki zły, tylko, że potem wycofują się ze społeczeństwa. Wielu z nich dąży do osiągnięcia kariery, ale często przedwcześnie „dojrzewają”. Są ludźmi, którzy tracą swoją młodość, a później chcą nadrobić utracony czas i ponownie go przeżyć, ale wtedy społeczeństwo oczekuje od nich już innej roli. 

Uważam, że ludzie są smutni. Są nieszczęśliwi, kiedy porównują swoje życie z innymi, widzą, co inni mają, a oni chcieliby mieć. Dociera do nich, że inni ludzie żyją inaczej. Są ludzie, którzy przyjeżdżają ze wsi do miasta, ale wstydzą się swojego pochodzenia i swojej inności i nie integrują się ze społeczeństwem, a wręcz przeciwnie – izolują się.

Prawda jest taka, że świat, w którym żyjemy jest coraz bardziej materialistyczny. Ludzie przestają robić rzeczy, które lubią. Sprzedają coraz więcej swojego czasu pracy, żeby tylko więcej zarabiać. Wartości moralne z dnia na dzień odchodzą w niepamięć. Zdarza się coraz częściej, że rodzice nie rozmawiają z dziećmi, rodzeństwo nie bawi się razem, wnuki nie odwiedzają dziadków, mąż wraca do domu z pracy, kiedy jego żona już śpi, a kiedy ona idzie rano do pracy mąż jeszcze śpi… Wiele ludzi żyje w samotności. Jest to ich własny wybór, ale w ten sposób tracą czas i część swojego życia.

Jest wiele samotnych mężczyzn i kobiet, którzy chcieliby z kimś dzielić swoje życie, realizować się w funkcji współmałżonka i rodzica, ale są powstrzymywani przez uprzedzenia, obawy i egoizm. Niektórzy wybierają samotność, aby nie stracić swojej wolności, ale jest to wolność niedojrzała. Po co nam kariera, dobrobyt, skoro nie mamy się z kim tym podzielić

Widzę, że starsze pokolenia są często opuszczone. Widzę starszych ludzi żyjących samotnie, a potrzebę życia z kimś i dla kogoś realizują poprzez towarzystwo psa czy kota, z którym jedzą obiad i chodzą na spacer. Nawet ulice są bardzo smutne, pomimo panującego na nich ruchu. Rzadko można zauważyć ludzi rozmawiających, uśmiechających się na ulicy, w autobusie, metrze czy tramwaju. Ludzie są mniej solidarni. Widząc problem na ulicy często uciekają od niego zamiast udzielić pomocy. Uważają, że to nie jest ich problem. To tak jakby nie traktowali drugiej osoby jako członka tego samego społeczeństwa. Życie staje się rutyną: dom – praca, praca – dom, bez podziwiania detali życia.

Kończy się dzień, kończy się praca, czas powrócić do domu. Home, sweet home. Ale w domu jest ciemno, telewizor jest wyłączony i panuje cisza. Nie ma nikogo, kto otworzy ci drzwi. Nie ma nikogo, kto na ciebie czeka. Jesteś sam. Przychodzi smutek i coś, czego najbardziej nie chcesz to właśnie samotność.

Gorycz samotności jest brakiem satysfakcji ze stosunków społecznych. Ale pozwól mi powiedzieć, że twój smutek nie wynika z twojej samotności, on przychodzi z wyobraźni i fantazji, które są reakcją na samotność.

Różnimy się od siebie poprzez sposób, w jaki patrzymy na naszą samotność, uczuciem wolności lub opuszczenia, w zależności od tego jak interpretujemy pochodzenie naszego bytu.

Rozwiązaniem nie jest skończenie z samotnością, przestanie czucia trwogi, tłumienie uczuć. Rozwiązaniem nie jest znalezienie kogoś, żeby wypełnił to puste miejsce, nie jest znalezienie hobby czy jakiekolwiek inne zajęcie. Rozwiązaniem nie jest rozmowa z psem, praca po kres sił, aby nie mieć czasu czuć się samotnym. Rozwiązaniem jest przyznanie się, że jest się samemu na świecie. Tak, po prostu. Wiedząc, że jest się samemu na świecie, należy żyć własnym życiem, szanować własną wolę, wyrażać uczucia, próbować zaspokajać swoje chęci i pragnienia. Kiedy się to robi, życie jest pełne znaczenia, specjalnego blasku.

Celem nie jest udawanie, że samotność nie istnieje, nie jest szukanie towarzysza, bo nawet będąc z kimś można czuć się bardzo samotnym. Druga osoba, jest bardzo ważna, aby uczestniczyć w podziale, w wymianie. Druga osoba jest bardzo ważna we współżyciu, ale nie, aby uzupełniać nasze życie. Obecność drugiej osoby może nam pomóc, pokazać rzeczy, których nie widzimy, dać to, czego nie mamy i zabrać to, co mamy do oddania.

Liczba osób żyjących samotnie, bez rodziny, bez towarzyszy jest coraz większa w dużych miastach Europy i Ameryki. Według psychologów Ci ludzie są mniej odporni i częściej cierpią na choroby psychiczne.

Zauważyłem, że dzisiejsza rodzina spędza razem bardzo mało czasu. Wielu ludzi patrzy na samotność jako cenę swojej wolności. Zazwyczaj są to osoby z dobrym wykształceniem i mający dobrą pracę. Ale co z tego, jeśli są samotni, i nie mają nic poza nią. Inne osoby czują się opuszczone i coraz bardziej się izolują i oddalają się do swojego własnego świata.

Nie jest tak źle, jeśli spojrzeć na to poprzez pryzmat bycia kimś wyjątkowym, specjalnym dla samego siebie. W społeczeństwie zazwyczaj pojawiają się ludzie, którzy uważają, że wiedzą co jest dla nas najlepsze i odbierają nam prawo do wolności, do wolnego wyboru, zmuszają nas do robienia, czegoś, czego naprawdę nie chcemy.

Nieważne, co ci zrobią. Ważne, co ty z tym zrobisz. Rób swoje i nie bój się. Jeśli nie popełniamy błędów, niczego się nie uczymy.

Pedro

 Dokument bez tytułu