Rodziny dzieci wykorzystanych przez firmę farmaceutyczną Pfizer do testów nowego leku, straciły szansę na szybką wypłatę odszkodowania. Z negocjacji z amerykańskim koncernem wycofały się władze stanu Kano.
Wcześniej istniała nadzieja na wyjście z impasu, w którym znalazły się obie strony sporu. Władze Kano domagały się odszkodowania w wysokości 2,75 mld dolarów amerykańskich (USD). Jego wypłaty chciały dochodzić przed sądem, ale w końcu zgodziły się na załatwienie sprawy poza salą sądową. Jednak teraz zmieniły zdanie i zdecydowały o zerwaniu rozmów.
W marcu br. oskarżyły one koncern Pfizer o przeprowadzenie testów leku przeciwko zapaleniu opon mózgowych, o nazwie Trovan. Bez zgody rodziców i bez odpowiednich zezwoleń poddały im 200 dzieci. Miało to miejsce w kwietniu 1996 roku. W rezultacie lek doprowadził do śmierci 11 dzieci, a 181 innych zostało trwale okaleczonych.
Zerwanie negocjacji i powrót na drogę sądową oznacza, że rodziny poszkodowanych dzieci nie dostaną oczekiwanego odszkodowania. Rozprawa będzie ciągnęła się bez końca. Sytuację komplikuje fakt, że rodzice ofiar Pfizera nie mają odpowiednich środków nawet na ich leczenie i niecierpliwie oczekiwały na wynik rozmów
Włądze stanu Kano wierzą w zwycięstwo w sądzie. Tyle, że niewydolny system sądowniczy stawia pod znakiem zapytania możliwość wypłaty odszkodowań. Nawet jeśli Kano wygra, to Pfizer może złożyć apelację, a ta będzie się ciągnęła przez długi okres.
(lumi)