Kasandra

afryka.org Czytelnia Czytelnia Kasandra

Nigdy nie zapomnę dnia kiedy ją pierwszy raz zobaczyłem. Byłem pełen szczęscia i czułości, kiedy rozpoczęła sie nasza wielka miłość. Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę był jej głos. Taki łagodny, jak posłusznej dziewczynki. Byłem zahipnotyzowany. Przez chwilę. Moje oczy szukały jej oczu.

Szukały jej błyszczących oczu i mięsistych jak mango warg, które były tak lubieżne, że uczyniły moje usta suchymi. Moje wielkie, czarne oczy prawie się rozpuszczały na jej widok podziwiając w niej kobietę. Moje oczy przemknęły przez jej ciało. Pragnienie spotęgowało się. Ona wyglądała jakby wyszła z jakiegoś obrazu prerafaelickiego. Jej twarz była owalna, skóra czysta. Czułem jak krew odpływała mi z twarzy kiedy ona ruszała się jakby posąg, w który weszło życie. Trudno powiedziec co czyniło ją tak piękną. Była zbyt wysoka i troche zgarbiona, ale ciało miała takie, za które można by zabić. Do tego jeszcze jej niewinność i zmysłowość. Nie mogłem ukryć mojego spojrzenia, które sprawiało, że każda kobieta czuła się powoli obnażona.

Zbliżała się. Mimo swojej niewinności, szła. Jak zawsze pełna godności. Do tej pory nigdy nie myśleliśmy, aby mieć więcej intymności niż już mamy. Przychodziłem do niej w nocy. Prawie zawsze chodziliśmy cichą uliczką, siadaliśmy w spokojnym miejscu i przytulaliśmy się długo. Całowaliśmy się wiele razy, jakieś miliony buziaków. Pamiętam, jak całowałem Cię w usta po raz pierwszy i zauważyłem, że to był Twój pierwszy pocałunek.

Szanowałem Cię, Twoją niewinność i ignorowałem moje zachcianki. Innej pogodnej nocy piliśmy szampana. Nawet pijani nie mieliśmy odwagi na kolejny krok. Kąpaliśmy się razem, spaliśmy przytuleni, nadzy, ale nie mieliśmy odwagi. Była taka chwila, kiedy spróbowaliśmy, ale przestaliśmy przy pierwszej oznace bólu. Musiałem ją chronić od wszelkiego zła. Uczyniłbym jeszcze większe zło gdybym postąpił w ten sposób.

W tamtej chwili czułem, że to jeszcze nie jest ten moment. Byłem zadowolony z siebie. Czułem się jak gentelman. Poświęciłem swoje pragnienia dla niej, dla dziewczyny, którą kochałem. To była najbardziej czysta i przyzwoita rzecz, jaka mogła istnieć. Przez tą dziewczynę oszalałem, stałem się jak wariat. To było jakby ona była moją siostrą, matką, dziewczyną i najlepszym przyjacielem jednocześnie. Pamiętam to wszystko mimo, że minęło już tyle lat. Pamiętam te słowa, piękne, pełne emocji.

Nasz romans był piękny. Do dziś czuję ciepło słów przysięgi, którą sobie złożyliśmy. Przysięgi mówiącej o naszej niekontrolowanej, wielkiej miłości

Wyjechałem na pewien czas. Kiedy wróciłem nadal trwaliśmy w naszej namiętności, nasze ciała pragnęły się nawzajem. Światło księżyca wdarło się przez okno. W krótkim czasie byliśmy już przytuleni i zagubienie w miłości.

Jej twarz błyszczała w blasku księżyca, ale ani ja ani ona nie mieliśmy odwagi.

Pewnego szalonego popołudnia kąpaliśmy się jak szaleni w deszczu. Byłaś bardzo szczęśliwa. Kręciłaś się jak karuzela. Tarzaliśmy się po podłodze i całowałaś mnie jak nigdy dotąd. Muzyka nie była bardzo głośna, ale cały czas powtarzała w tle: “ne me quittes pas, ne me quittes pas, ne me quites pas”. Zanurzyliśmy się w otchłani. Nasze ID pulsowały. Odpieraliśmy nasze EGO. Blask Twoich oczu mi mówił, że wtedy poznaliśmy słowo KOCHAĆ. Kiedy zauważyliśmy, że już nie padał deszcz a tęcza pojawiła się na niebie gloryfikując naszą miłość. Miłość istnieje, uwierzcie mi.

To była moja wina. Ona odeszła. Myślałem, że to była tylko mała kłótnia. Że znów będzie dobrze, że będziemy się kochać i cieszyć życiem całą noc. Kochałem Cię. Nie myślałem, że to będzie jak rozwód. Gdybym to wiedział, zamknąłbym drzwi i nie pozwoliłbym Ci odejść. A teraz? Wychodzę i jak szalony szukam Ciebie. Na rogu. Wszędzie.

Czasem znajdowałem Cię w butelce wina, ale kiedy już wytrzeźwieję, znów jestem sam i po raz kolejny rozmawiam z moim smutkiem.

Płacząc pisałem do Ciebie ten list. Jak bardzo bym chciał jeszcze raz Cię spotkać, żeby Ci mówić rzeczy, których nigdy nie powiedziałem. Nie zawsze znamy słowa, aby mówić od serca, ale moja cisza zostawiła mnie samego.

Będę mówił, że miłość istnieje. Będę przysięgać, że istnieje pasja, namiętność i będę opowiadał o tym co czuję z całym szacunkiem dla Ciebie. Zrobię wszystko, co będzie konieczne. Dusza wybaczy, co robi ciało. Prawda jest taka, że sam się okłamuję, nie potrafię Cię zapomnieć. Już nie wiem kto kochał, co mówiłem,… ale Ty wiesz, że miłość to wspaniałomyślność, zrozumienie, oddanie bez egoizmu. Ale ci, którzy kochają są banalnymi nietolerancyjnymi egoistami. Bez Ciebie nie potrafię zrozumieć sam siebie. Robię coś i sam nie wiem dlaczego. Szukam Cię. Wymyślam Cię. Przerabiam Cię na iluzję, ale tak naprawdę moja pasja nigdy nie zgaśnie. Zawsze cierpiałem na samotność. Potrzebuję czuć Twoje ciepło i pragnę tylko Ciebie moje kochanie. Bardzo Cię kocham. Niemożliwe jest aby inna osoba zastąpiła Twoje miejsce. Ty jesteś moim marzeniem. Ty jesteś moją rzeczywistością. Nie mogę Cię stracić. Wiem, że żyję tylko dla Ciebie. Chcę być z Tobą, tuz obok twojego serca. Kiedy znów się spotkamy, na ławce, na rynku, na łodzi, na plaży, zrobię wszystko inaczej, aby nasza miłość trwała cała wieczność. Nie umiem żyć bez twojej miłości. Wróć do mnie. Nie rób mi tego. Przyjdź i powiedz, że to wszystko się nie skończyło. Powiedz, że o mnie nie zapomnisz, że za mną tęsknisz, że wspominasz chwile, które spędziliśmy razem. Nie mogę o Tobie zapomnieć. Jest we mnie pragnienie, pasja. Jesteś w moim sercu. Kiedy wrócisz, spojrzysz w moje oczy i powiesz, że nigdy mnie nie zostawisz? Jeśli kiedykolwiek będę płakał to z pragnienia, z namiętności.

Opowiadam Wam najpoważniejszą i najpiękniejszą rzecz, jaka mi się przydarzyła w życiu. Wiem, że ona odpisała na mój list, ale kiedy zacząłem czytać jej odpowiedź zadzwonił budzik i się obudziłem. Kochaliśmy się jak szaleńcy, jak wariaci… do dziś palą mnie usta od jej pocałunków.

Jeśli to byłby film, byłby to “Titanic”. Jeśli byłby to romans napisany przez Shakespeare’a, miałabyś na imię Julia. Ale nasza miłość była nieśmiertelna, a Ty miałaś na imię Kassandra.

Pedro

 Dokument bez tytułu