afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Ideologia apartheidu (1)

Słowo apartheid w języku afrikaans oznacza odrębność i separację. Jest niejako następcą słowa segregasie, oznaczającego segregację. Jego historia jest stosun­kowo krótka, biorąc nawet pod uwagę to, iż sam język afrikaans nie należy do najstarszych.

Pierwsze wyjaśnienie tego słowa w słowniku języka afrykaner­skiego pojawiło się dopiero w roku 1950:

,,Apartheid (…) utrzymywanie i utrwalanie tożsamości rozmaitych co do koloru grup, z których składa się ludność, oddzielny rozwój tych grup zgodnie z ich indywidualną naturą, tradycją i zdolnościami – w przeciwstawieniu do integracji. W swoim praktycznym zastosowaniu polityka ta pociąga za sobą kroki i wysiłki obejmujące m.in. środki mające na celu pewne stopnie czysto miejscowej lub przestrzennej separacji, np. w odniesieniu do stref mieszkaniowych, urządzeń użyteczności publicznej, transportu, rozrywek, etc., środki dotyczące praw politycznych, np. oddzielne listy wyborcze, oddzielne przedstawicielstwo w parlamencie i w radach prowincjonalnych; także segregację terytorialną, np. fakt rezerwowania dość obszernych terytoriów do wyłącznego użytku jednej grupy ludności, np. terytorium tubylcze.''

Ideologia apartheidu oczywiście podlegała zmianom i rozwojowi. Początkowo wynikająca tylko z doktryny holenderskiego Kościoła reformowanego, gdzie podkreślano jego predestynację, wkrótce stała się oficjalną doktryną polityczną, obejmującą wprowadzenie barier rasowych i segregacji. Jej specyfika polega na tym, iż o apartheidzie mówimy tylko w odniesieniu do dyskryminacji rasowej, jaka miała miejsce na południu kontynentu afrykańskiego. Przy czym objęła nie tylko Republikę Południowej Afryki, lecz także kraje ościenne: Rodezję, przez jakiś czas Angolę, Namibię. Właściwie wszędzie tam, gdzie dotarła władza południowoafrykańska starano się wprowadzić ten system.

Historia

Rok 1602 to rok niezwykle ważny dla Afryki, a szczególnie dla południowej części tego kontynentu. Powstała wtedy Holenderska Kampania Wschodnioindyjska; instytucja od której rozpoczęła się tam działalność białego człowieka.

Przez długie lata osadników europejskich przybywało jednak niewielu, stąd nie było zbyt wielu konfliktów z tubylcami. Od 1688 roku wzmógł się napływ hugenotów; związane to było z wydarzeniami Nocy św. Bartłomieja we Francji, a także dużą niechęcią do tej religii w innych państwach Europy. Początkowo nie miało to wielkiego znaczenia, nadal spotkania z Zulusami, czy innymi plemionami były sporadyczne. Pierwsze zetknięcie się z ludami Bantu miało miejsce w roku 1736, a więc stosunkowo późno. Niedługo po tym wydarzeniu zostało wydane pierwsze zarządzenie, dotyczące kontaktów z tubylcami: gubernator van Plattenberg całkowicie ich zakazał pod karą śmierci lub więzienia. Przy czym niechęć protestantów do rdzennych mieszkańców tłumaczona była tym, iż są oni (protestanci) ludźmi wybranymi przez Boga, o wyższym rozwoju cywilizacyjnym, a czarna ludność Afryki to wyklęci potomkowie Chama, którzy istnieją po to, aby służyć białym. Większość osadników była Kalwinami, stąd Biblię odczytywano dosłownie, traktując Afrykę jako Ziemię Obiecaną.

Tereny, które przeznaczono na rezerwaty były gorsze od tych, które pozostały w rękach białych osadników. Szybko odbiło się to stanie zdrowia Afrykanów. Przed przybyciem Europejczyków mieli bardzo zdrowy sposób odżywiania się; na dietę składały się zarówno mięso jak i wiele produktów roślinnych. Od połowy XIX wieku przez lata zasadniczym pokarmem dla nich była mamałyga z niewielkimi dodatkami jarzyn czy mięsa. Spowodowało to szybkie obniżenie odporności, szerzenie się chorób. Jednocześnie przymuszani do ciężkiej pracy nierzadko nie byli w stanie sprostać postawionym przez burskie władze zadaniom. Dotkliwe były również podatki pośrednie, którymi obłożono większość produktów pierwszej potrzeby: cukier, czy sól. Afrykanie nie mieli gotówki, ani wartościowych przedmiotów. To odsuwało ich od możliwości uczestniczenia w wymianie handlowej.

Jednocześnie każdy Bur uważał za szczyt honoru posiadać jak największą ilość czarnych robotników i służących. Pomimo wydawanych zarządzeń o ograniczonej liczbie rodzin tubylczych na jednej farmie, były ich czasami setki. Farmerzy nie potrafili zorganizować pracy w sposób ekonomiczny, a zresztą nie zależało im na tym. W efekcie na farmach istniał system pracy pańszczyźnianej, do której wykorzystywano również dzieci. W republikach pomimo konwencji z Sand River, zabraniającej niewolnictwa, bardzo popularna była instytucja terminu, polegająca na wyłapywaniu dzieci i ,,przyuczaniu'' ich do pracy.

Kolejne zmiany przyniosło odkrycie złóż diamentów nad brzegiem rzeki Val w 1868 roku, a następnie przeogromnych złóż w miejscu dzisiejszego Kimberley. Na każdego białego poszukiwacza przypadało 2 – 4 Afrykanów. Jednocześnie wprowadzano coraz bardziej rygorystyczne przepisy: Afrykanie nie mogli przenosić się z miejsca na miejsce bez odpowiednich przepustek. Przepustki były różne; inne dla zamieszkania na wsi, inne dla zamieszkania w mieście. W miastach zaczęto tworzyć lokacje, czyli dzielnice przeznaczone tylko dla ludności kolorowej. Władze plemienne były pomocniczym aparatem sprawowania rządów. Pomagały w pozyskiwaniu siły roboczej, zbieraniu podatków, a także przeciwdziałały jakimkolwiek siłom buntowniczym. Przywódcy nie mieli wpływu na politykę zagraniczną czy obronę plemienia, ale w ich gestii i tak pozostały szerokie kompetencje: m.in. drobniejsze sprawy karne i cywilne, rozdział ziemi pomiędzy członków plemienia, prowadzenie kultu religijnego. Ponadto byli w posiadaniu ogromnych połaci ziemi, na których pracowali poddani. Od pozyskanych robotników na rzecz kopalni i farm otrzymywali zyski, jak również robotnicy oddawali im część swoich zarobków.

Czasy istnienia dominium brytyjskiego to przede wszystkim prawne ustanawianie i umacnianie rasizmu. Większość ustaw parlamentu Unii dotyczyła przeróżnych podziałów rasowych praktycznie w każdej dziedzinie życia.

Ustawy wywołały znamienny skutek – w 1913 roku powołano pierwszą afrykańską organizację polityczną – Afrykański Kongres Narodowy . W jej szeregi weszła przede wszystkim inteligencja afrykańska, wodzowie plemienni, drobna burżuazja. Od chwili założenia działała zgodnie z prawem, usiłując zmienić rzeczywistość w oparciu o istniejące ustawy. Nacisk kładziono na sprawy oświatowe, odrzucając możliwość walki zbrojnej z białymi. Kongres długo utrzymywał charakter legalistyczny i lojalistyczny.

W tym czasie coraz liczniejszą grupą stawali się Kolorowi, którzy poprzez ustawodawstwo zajmowali w piramidzie społecznej Unii pozycję pośrednią pomiędzy białymi a krajowcami. W związku z tym przysługiwały im pewne prawa, o których Bantu nie mogli nawet marzyć. Kolorowi przynależeli do związków zawodowych (co prawda biali związkowcy nie walczyli o równe dla nich płace). Poza tym mogli uzyskiwać wyższe wykształcenie, choć takich było niewielu. Segregacja bardziej obowiązywała w życiu codziennym; kolorowy lekarz nie mógł leczyć w klinice dla białych, ale w ,,swojej''. Nauczyciel mógł uczyć, ale za 3/4 pensji przysługującej białemu nauczycielowi. Generalnie jednak Kolorowi uznawani byli za ,,cywilizowanych'', stąd przysługiwały im te przywileje.

Daniel F. Malan, późniejszy premier RPA, utworzył Oczyszczoną Partię Nacjonalistyczną. Była to bardzo skrajna i radykalna organizacja szowinistyczna, nie tolerująca wszystkich, którzy nie byli Afrykanerami, a więc także Anglików. Szybko wdarła się w przeróżne dziedziny życia, tworząc przybudówki studenckie, związki zawodowe, towarzystwa ubezpieczeniowe, banki czy przedsiębiorstwa. Ponadto na terenie Unii powstała organizacja o charakterze podobnym do Ku-Klux-Klanu -Broederb
ond
. Na jego czele stało ,,dwunastu Apostołów'', a celem było zgodnie ze statutem: ,,rozwiązanie wszystkich problemów Afryki Południowej poprzez przejęcie władzy przez członków Broedenbortu''.

cdn.

Marta Adranowska

 Dokument bez tytułu