Handel narkotykami staje się głównym źródłem dochodu mieszkańców Gwinei-Bissau – ostrzega Biuro ONZ ds. Przestępczości i Narkotyków. Południowoamerykańskie kartele wykorzystują trudną sytuację ekonomiczną Gwinejczyków, którzy z powodu braku pracy zaczynają brać udział w przemycie kokainy z Ameryki Południowej do Europy.
Według Biura ONZ prowadzi to do dalszej destabilizacji Gwinei-Bissau. Zależy na tym przemytnikom, ponieważ jest im łatwiej prowadzić swój nielegalny proceder w sytuacji politycznego chaosu.
Gwinea-Bissau pełni funkcję punktu przerzutowego kokainy z Ameryki Południowej do Europy. Przemytnicy wykorzystują nieszczelne granice i korupcję, panującą wśród gwinejskich urzędników i funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.
W ten sposób przez Gwineę przmycane są narkotyki warte miliardy dolarów amerykańskich (USD) rocznie. Jeżeli zestawimy to z rocznym dochodem z gwinejskiego eksportu wartości 100 milionów USD, możliwości zarobienia dużych pieniędzy na pośrednictwie w obrocie kokainą okazują się znacznie większe.
Szacuje się, że każdego tygodnia przez Gwineę-Bissau przerzuca się 800 kilogramów kokainy. Przerzutowi sprzyja zróżnicowana linia brzegowa i archipelag wysp Bijagos. Docierają tam niewielkie samoloty, z których narkotyki są przeładowywane na statki lub trafiają w ręce kurierów.
W dziejach najnowszych Afryki Zachodniej bardzo często dochodziło do sytuacji, kiedy chęć kontrolowania intratnego handlu prowadziła do wybuchu wojny domowej. Tak było w przypadku diamentów w Liberii i Sierra Leone. W Gwinei-Bissau, diamenty mogą zastąpić narkotyki.
(ostro)