W ubiegłym tygodniu Ghana oficjalnie rozpoczęła komercyjne wydobycie ropy naftowej. Eksploatuje okryte 3 lata temu morskie pole naftowe Jubilee, należące do największych złóż odkrytych w ostatnich latach. Konsorcjum Tullow Oil, które prowadzi wydobycie, spodziewa się uzyskiwać nawet do 120 tys. baryłek dziennie. Na razie wydobycie utrzymuje się na poziomie 55 tys. baryłek dziennie.
Prezydent Ghany John Atta Mills w środę uroczyście odkręcił kurek z ropą. Przewiduje się, że Ghana, jeden z najbardziej stabilnych krajów Afryki, zarobi na ropie 400 milionów dolarów w ciągu pierwszego roku wydobycia, a wzrost gospodarczy może wzrosnąć z obecnych 5% do 12% w przyszłym roku. Docelowo wydobycie ma zapewnić Ghanie dochód w wysokości 1 miliarda dolarów rocznie.
Odkrycie złóż ropy na wybrzeżu Ghany budzi pukania, czy uda się temu krajowi uniknąć „przekleństwa bogactw naturalnych”, które dotyka inne krajów kontynentu, gdzie pieniądze z wydobycia są defraudowane i często są powodem wewnętrznych konfliktów, zamiast służyć rozwojowi – tak jak dzieje się to na przykład w Nigerii.
Na razie panuje ogólnonarodowa euforia, jednak niepokojący jest brak rozwiązań legislacyjnych regulujących kwestie wydobycia i zagospodarowania przychodów ze sprzedaży ropy oraz brak niezależnych instytucji nadzoru nad sektorem wydobywczym. Rząd Ghany zapewnia, że intensywnie pracuje nad ustawami mającymi regulować kwestie wydobycia ropy. Rząd zaczął również negocjacje w spawie multimiliardowych inwestycji infrastrukturalnych, które miałyby zostać sfinansowane pieniędzmi z wydobycia ropy.
maru