Ghana: Do trzech razy sztuka

afryka.org Wiadomości Ghana: Do trzech razy sztuka

Do trzech razy sztuka. Za trzecim razem musi się udać. Przekonał się o tym John Atta Mills, zwycięzca wyborów prezydenckich w Ghanie.

Pierwsza tura wyborów, z 7 grudnia, nie zapowiadała tak emocjonującego finału. John Atta Mills przegrywał z kandydatem rządzącej przez ostatnie dwie kadencje New Patriotic Party (NPP), Nana Akuffo-Addo. Addo może mówić dziś o pechu. W pierwszej turze zabrakło mu zaledwie ułamka procent, aby zdobyć wymaganą większość. W drugiej musiał zmierzyć się z Millsem, mającym o 2 procent mniej głosów. 28 grudnia pech nie opuścił Addo. Mills wyprzedził go niecałe 0,5 procent głosów.

Losy ostatecznego werdyktu komisji wyborczej ważyły się do soboty. Okazało się bowiem, że pomimo przeprowadzenia drugiej tury, do jednego z okręgów wyborczych nie dotarły karty do głosowania, więc komisja postanowiła, że 2 stycznia mieszkańcy okręgu Tain oddadzą swoje głosy. NPP zaskoczona wynikami głosowanie z 28 grudnia, zbojkotowała wybory w Tain. Co ciekawe, pomimo bojkotu, wyborcy z Tain poparli właśnie NPP i Addo (91,7%), kiedy na National Democratic Congress (NDC) i Millsa głosowało zaledwie 9 procent.

Ostateczne wyniki wyborów zostały ogłoszone w sobotę, 3 stycznia. Wyborcy zdecydowali – 50,23 procent głosów na Millsa, 49,77 procent na Addo. Wygrał Mills i opozycyjna przez ostatnie dwie kadencje NDC.

Ghana zdała swój kolejny sprawdzian z demokracji. To już piąte w pełni demokratyczne wybory. Nic nie wskazuje na to, że Ghańczycy pójdą śladami bratobójczych wyborów w Kenii czy też autorytarnej republiki dyktatora-prezydenta Mugabe.

Ghana ma za sobą ponad pół wieku niepodległości. Była jednym z pierwszych krajów Afryki na południe od Sahary, który wyzwolił się spod kolonialnej zależności. Potem bywało różnie. Po okresie rządów Kwame Nkrumaha, przez Ghanę przetoczył się cykl zamachów stanu, przejmowania władzy przez wojsko, aż wreszcie Jerry Rawlings, po przejęciu władzy, także w drodze wojskowego przewrotu, i po dekadzie na czele państwa, postanowił obrać kierunek na demokrację. W pierwszych dwóch wyborach to Rawlings wygrywał. Odszedł po drugiej kadencji, tak jak nakazuje konstytucja. Ghańskie wybory z czasów Rawlingsa zostały uznane przez międzynarodowych obserwatorów za wolne i demokratyczne.

Teraz do władzy wracają ludzie Rawlingsa. Po tym jak John Kufuor z NPP rządził przez dwie kadencje, jego partyjny kolega nie mógł powtórzyć sukcesu swojego poprzednika. Porażka jest o tyle dotkliwa, że zabrakło dosłownie milimetrów przed metą.

Zaraz po 28 grudnia, kiedy ogloszono wstępne rezultaty wyborcze, obaj kandydaci nie mogli być pewni swojego zwycięstwa. Pojawiły się nawet wzajemne oskarżenia o manipulowanie wyborczymi wynikami. Doniesień nie potwierdziła ani komisja wyborcza ani obserwatorzy. I Addo i Millsowi po prostu puściły nerwy.

Kiedy wyniki wyszły na jaw, podobnie jak konieczność przeprowadzenia specjalnych wyborów w okręgu Tain, Kufuor zaapelował o spokój i wezwał obu kandydatów do ich uznania. Tain nie było jednak języczkiem u wagi, który przechyliłby szalę zwycięstwa na rzecz Addo. Mills, pomimo przegranej w Tain, pozostał liderem wyborczego wyścigu. To jeszcze jeden dowód na to, że Ghana jest modelowym przykładem demokracji.

Przed Millsem stoi jednak trudne zadanie. Jeszcze jeden test dojrzałości ghańskich elit politycznych. Tym testem będzie rok 2010, gdy ruszy eksploatacja złóż ropy u wybrzeży Ghany. A jeśli Mills nie ulegnie czarowi wielkich pieniędzy i podzieli się dochodem z eksploatacji złóż ropy z współobywatelami, wtedy Ghana wykorzysta swoją kolejną szansę.

7 stycznia Mills zostanie zaprzysiężony na prezydenta. Przejmie władzę, podobnie jak jego partia, która zdobyła 114 miejsc w ghańskim parlamencie wobec 107 mandatów dla NPP.

lumi

 Dokument bez tytułu