Francuzi atakują, rebelianci nie uciekają

afryka.org Wiadomości Francuzi atakują, rebelianci nie uciekają

Francja nie zniechęca się pierwszymi stratami, które poniosły jej wojska w konflikcie w Mali. Zamierza też zintensyfikować ataki powietrzne na siły rebeliantów z Północy.

Tymczasem interwencja francuska nie dość, że nie zmusiła siły islamistów, okupujące większą część Mali do odwrotu, to spotkała się z kontratakiem i powodzeniem islamistycznych oddziałów, które znów zdobywają kolejne pozycje. Rebelianci powiązani z Al-Kaidą znajdują się już tylko w odległości 400 kilometrów od malijskiej stolicy, Bamako. Tuż przed rozpoczęciem operacji zbrojnej przez Francuzów, w ostatni piątek dzielił ich od stolicy dystans długości 680 kilometrów.

Do walki zostało wysłanych 550 francuskich żołnierzy oraz samoloty stacjonujące w Czadzie. Mają one pomóc malijskim wojskom w odzyskaniu inicjatywy.

 Mali w rezultacie rozpadu armii i zamachu stanu, straciło ogromne terytorium. Wśród rebeliantów znaleźli się Tuaregowi, którzy od lat nie godzili się na kontrolę przez Malijczyków z południa. Jednak ten narodowowyzwoleńczy ruch , okazał się za słaby, i po stronie buntowników inicjatywę przejęli islamiści, którzy na terenach przez siebie kontrolowanych nie myślą o tworzeniu tuareskiego państwa, ale kraju, który będzie oparty na surowym prawie islamu szariacie. Zalecenia tego prawa islamiści zaczęli też wprowadzać w życie m.in. zabijając tych, którzy nie wypełniali surowych nakazów, a także niszcząc islamskie zabytki, które ich zdaniem nie przystają do ich interpretacji islamu.

m

 Dokument bez tytułu