Forna i jej kamienie

afryka.org Kultura Książki Forna i jej kamienie

Bohaterka Forny, Abie, pewnego dnia otrzymuje list ze starej plantacji kawy: „Plantacja kawy w Rofathane należy do Ciebie. Ciągle jest.” To rodzaj zaproszenia, którego nie można odrzucić, bo kryje w sobie znacznie więcej, niż mogłoby się wydawać.

Nie chodzi tu przecież o kawę, ani nawet o ziemię, która kiedyś należała do jej przodków. Na plantacji czekają na Abie cztery wiekowe ciotki, które mają dla niej opowieści – bezcenny dar, dzięki któremu możliwa jest sentymentalna podróż do krainy przodków, a także sposób na pokazanie życia w całej jego okazałości: pełnego emocji, historii, tradycji, barw, zapachów i dźwięków. To życie samo, opowiedziane przez kobiety – wiernych i wrażliwych świadków codzienności, w których losach odbijają się losy Afryki.

Jest więc tu i rytualne obrzezanie kobiet, niepohamowane wielożeństwo, kolonialne rządy i kopalnie złota, dawna wiara w duchy i czary, ale też wiara w szalonych, samozwańczych muzułmańskich proroków i wojna która sprawiła, że ludzie zaczęli myśleć, że „Bóg, nawet jeśli istnieje, nie przepada za ludźmi o czarnej skórze”. Są też i dobre chwile: wspomnienie matki, która tańczyła najpiękniej w całej wiosce, duma z dzieci, czy zwyczajna radość z nowej pary czerwonych sandałków i zadziwienie dziewczynki, która po raz pierwszy w życiu ogląda świat przez szkło powiększające.

Portretując swoje bohaterki, Forna pokazuje złożoną kobiecą naturę: z jednej strony dążenie do miłości, chęć budowania rodziny i więzi, czasem nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi, a czasem całkiem inne uczucia prowadzące do zatracenia i szaleństwa. Jej kobiety pomimo przeciwieństw i wbrew roli, którą narzuciło im społeczeństwo i tradycja, chcą wpływać na swój los. Odmienić go, jeśli czują się nieszczęśliwe, walczyć i rozwijać się, gdy uznają, że jest to konieczne. Próbują, ale tak jak w życiu, nie zawsze wygrywają. Czasem za swoją walkę płacą wysoką cenę – wykluczenia ze społeczności, zaś w najlepszym przypadku zgorzknienia i pretensji do świata, które Forna nazywa „przepowiedzianym rozczarowaniem”. Niekiedy, aby wygrać, muszą złamać odwieczne zasady i dobrowolnie zrzec się dotychczasowej roli kobiety – wstępując do bractwa mężczyzn. To wyjście jednak jest zarezerwowane tylko dla mądrych i spełnionych kobiet, godnych szacunku i dlatego zaszczyconych możliwością przynależenia do bractwa.

Przeżywając kolejne lata wraz z bohaterkami Forny, jesteśmy świadkami ich życia, dorastamy wraz z nimi, przeżywamy miłość i samotność, pośrednio poznajemy obyczaje i społeczność tego zakątka kontynentu, niegdyś pozostającego we władzy tradycyjnych wodzów, następnie kolonizatorów, potem targanego wojną domową, nazywanego Sierra Leone. Wchodzimy w mikrokosmos afrykańskiej wielopokoleniowej rodziny, w której zawsze jest mnóstwo ludzi, ale jest też samotność, tym bardziej dojmująca, gdy dopada wśród bliskich.

Ta książka jest jak nostalgiczna pieśń śpiewana o zmroku – mądra, smutna i bardzo piękna, która dotyka samej duszy i która jeszcze długo po przeczytaniu będzie w nas żyć i powracać historiami czterech odważnych afrykańskich kobiet.

maru

 Dokument bez tytułu