Rzadko się zdarza, żeby w jednym meczu lewemu obrońcy dwa razy udało się trafić do siatki przeciwnika. A tak właśnie stało się w meczu ekstraklasy Górnik Zabrze – Arka Gdynia. Dwa gole dla zespołu z Pomorza zdobył Emil Noll. Ten 32-letni defensor z DR Konga przełamał fatalną passę Arki, która nie potrafiła zdobyć bramki w ligowym wyjazdowym meczu od… maja zeszłego roku.
W Zabrzu wysoki defensor, 194 cm wzrostu, najpierw popisał się efektownym strzałem głową, a potem ładnym płaskim strzałem z prawej nogi. Niewiele brakowało, a w ostatnich sekundach spotkania po raz trzeci trafiłby do siatki zabrzan! Tym razem jego strzał był jednak minimalnie nie celny.
Noll urodził się w Idiofa w DR Konga. Od wielu lat mieszka jednak w Europie. Ma zresztą niemiecki paszport. – W reprezentacji nigdy nie było mi dane zagrać. Miałem dobry okres, kiedy występowałem w Alemanni Aachen. Wygrywaliśmy wtedy mecz za meczem, zdobywałem bramki. Miałem dostać powołanie, ale doszło do zamieszania z trenerami kadry i w końcu nic z tego nie wyszło. Teraz cieszę się ze swoich pierwszych trafień w polskiej lidze. Nie szło nam ostatnio w meczach wyjazdowych, tym bardziej te gole i punkt zdobyty z Górnikiem jest ważny. Czy myślę jeszcze o reprezentacji? Nigdy nie zapomniałem kraju swojego urodzenia. W piłce i w życiu trzeba wierzyć w powodzenie, a wiele może się wydarzyć – mówił mi po spotkaniu w Zabrzu Emil Noll.
Piłkarz pojawił się u nas latem zeszłego roku. Z miejsca stał ważnym ogniwem walczącego o utrzymanie się w lidze zespołu. Ma spore umiejętności i charakter. Potrafi grać mimo choroby, tak było w niektórych meczach rundy jesiennej, a teraz pokazał też, że potrafi zdobywać ładne i bardzo ważne gole.
Michał Zichlarz,
Afrykagola.pl