Jedna z chińskich firm postanowiła przenieść produkcję bawełnianej odzieży do Egiptu. To znacznie bardziej dochodowe niż produkcja w Chinach – twierdzą chińscy inwestorzy.
Produkcja w Egipcie to sposób na ucieczkę przed konkurencją, która jest coraz bardziej widoczna w Chinach. Nile Textile Group korzysta z wielu udogodnień i oszczędza na kosztach pracy. Sprzyjają jej tania siła robocza, funkcjonowanie stref bezcłowych, takich jak specjalna strefa w Port Saidzie i niska cena za surowiec do produkcji. W rezultacie Nile Textile produkuje towary znacznie taniej niż podobne mu firmy w Chinach. Co ciekawe nie zatrudnia wyłącznie Chińczyków. W 80 procentach są nimi Egipcjanie.
Obecnie w egipskich strefach bezcłowych jest już obecnych około 950 chińskich firm, które zainwestowały jak dotąd 300 milionów dolarów amerykańskich. Podobno korzyści są obopólne. Egipscy pracownicy wypowiadają się pozytywnie o swoich płacach, które podobno są wyższe niż w państwowej fabryce.
Istnieje zatem szansa do naszych rąk może w końcu trafią np. t-shirty „made in Egypt”
ostro