Brytyjskie władze nie czują się winne

afryka.org Wiadomości Brytyjskie władze nie czują się winne

Brytyjskie władze przyznały, że Kenijczycy byli torturowani i zabijani, w czasie anty-kolonialnego powstania w latach 50., odżegnując się jednak od odpowiedzialności za te czyny. Do wyznania winy doszło przy okazji procesu sądowego, który wytoczyli Londynowi czterej wiekowi już dziś mieszkańcy Kenii, świadkowie i ofiary tamtych zdarzeń, torturowani przez Brytyjczyków w czasie rebelii Mau Mau.

Poszkodowani przyznają, że torturowali afrykańscy i brytyjscy funkcjonariusze mundurowych służb kolonialnych. Brutalne przesłuchania miały miejsce w specjalnych obozach, gdzie Brytyjczycy przetrzymywali rebeliantów. Wśród więzionych był m.in. dziadek obecnegoamerykańskiego prezydenta, Baracka Obamy, Hussein Onyango Obama.

Prawnik reprezentujący brytyjskie władze przyznał, że niektórzy Kenijczycy byli przesłuchiwani i torturowani w obozach. Jednocześnie, broniąc rządu Wielkiej Brytanii, podkreślił, że na prześladowania nie było żadnej pisemnej zgody rządu i nie były one prawnie usankcjonowane, dlatego władze brytyjskie nie ponoszą za to odpowiedzialności.

W rzeczywistości nie było żadnego prawa zezwalającego na torturowanie zatrzymanych rebeliantów, ale w 1952 roku premier Winston Churchill wprowadził stan wyjątkowy w Kenii i rozpoczął ofensywę przeciwko uzbrojonym oddziałom kenijskich buntowników. Działacze anty-kolonialni Mau Mau byli określani wtedy przez Brytyjczyków jako żądni krwi terroryści, natomiast brytyjskie media uczyniły z nazwy ich ruchu synonim afrykańskiej agresji plemiennej wobec białych.

Innego zdania niż prawnik brytyjskich władz, są cztery ofiary prześladowań, które postanowiły dochodzić sprawiedliwości przed sądem. Ich zdaniem o torturach i egzekucjach wiedział brytyjski rząd, sprzyjając brutalnej odpowiedzi wobec schwytanych bojowników Mau Mau.

Według obecnych szacunków, w latach 1953-1956, w Kenii zginęło 11 tysięcy rebeliantów Mau Mau. Kenijska Komisja Praw Człowieka uważa, że aż 90 tysięcy Kenijczyków było zabitych bądź torturowanych przez brytyjskie służby kolonialne w reakcji na powstanie Mau Mau, a aż 160 tysięcy było pozbawionych wolności.

Prawnik strony rządowej próbuje jednak zredukować odpowiedzialność swojego klienta, podkreślając, że jedyną grupą, za którą może odpowiadać rząd Wielkiej Brytanii, są brytyjscy żołnierze, którzy zostali wysłani do walki z powstańcami. Twierdzi równocześnie, że brytyjscy żołnierze nie brali udziału w torturach, bo nie działali na obszarze obozów, gdzie przetrzymywano powstańców. Co więcej, w związku z tym, że w brutalnych przesłuchaniach brali udział również afrykańscy funkcjonariusze w służbie kolonialnej, odpowiedzialność za ich zachowanie powinna być zbadana przez kenijski rząd, pomimo że powstał on dopiero w 1963 roku.

Opinii strony rządowej w sprawie zgłoszonej przez czterech Kenijczyków nie podziela sąd, przed którym odbyło się przesłuchanie, domagając się przekazania w związku z tym utajnionych dotąd akt, które znajdują się w rządowych archiwach. Oskarżający Brytyjczyków weterani domagają się rekompensaty i przyznania się władz brytyjskich do winy.

mm

 Dokument bez tytułu