“Black is beautiful”, czyli kolorowi i bezbarwni…

afryka.org Czytelnia Blog Mamadou Diouf „Black is beautiful”, czyli kolorowi i bezbarwni…

Wiele lat temu, jeszcze jako uczeń w liceum w Dakarze zastanawiałem się, czy wyraz „kolorowy” – określający czarnego człowieka – nie jest mylący, by nie powiedzieć zboczony. Każdy język ma swoje oblicze, jak człowiek.

Tutaj wychodzi pokrętna natura języków europejskich. Wiadomo, że w relacji słowo-rzecz, nie ma w zasadzie logiki. Stół nazywa się stołem. Kropka. Nikt nam nie będzie tłumaczył dlaczego. Natomiast Cud nad Wisłą, unia lubelska, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy …. i wiele innych można rozumieć i wyjaśniać na wiele sposobów. Zatem możemy dojść do treści i kontekstu. Jednym słowem do ideologii w nich zawartej. Wydaje mi się, że podobnie jest z wyrazem kolorowy, choć tu wyjaśnienie, odkrycie ideologii nawet nie wystarczą, by zrozumieć ten wyraz.

Internetowy słownik PWN podaje: kolorowy – „lekceważąco o człowieku rasy innej niż biała”. Natomiast francuski Le Robert: „osoba nie należąca do rasy białej, określa przede wszystkim czarnych”. Ostatnia definicja pokazuje , że słowo „kolor” odnosi się do jednego konkretnego.

Tak naprawdę, poza ludźmi o czarnej karnacji, termin „kolorowi” powinien się odnosić do wszystkich istot ludzkich. Do Białych też. Dlatego, ten wyraz jest nie stosowny. A gdyby wymyślić kategorię „koń z ogonem”. Powiedzmy mi od jutra. Czemu nie? Tyle że koń by się uśmiał! Wszystkie konie mają ogon. A że człowiek też ssak, wszyscy ludzie mają skórę, więc i kolor. Nawet ci z blisko zerowym procentem melaniny (trochę tego koloru wyłazi latem, albo zimą w solarium).

Jeden prowokator (może satyryk, nie pamiętam dokładnie) zadał kiedyś zagadkę. Kto to jest: „różowy po urodzeniu, czerwony jak się wścieka, biały gdy się boi i popielaty po śmierci”? Nawet dzieci znały odpowiedź! Jak więc w tej sytuacji doszło do semantycznego zamachu? Do wniosku, że kolorowym ma być czarny, właśnie ten akurat, który w tych wszystkich sytuacjach i stanach, zawsze i wszędzie zachowuje jeden kolor – mono. Kto tu jest wielobarwny? Kto jest multi stereo?

Zdaje się, że wymyślono to określenie, by podkreślić różnice między białą a czarną skórą. Tę ideologię zainicjowała Europa kolonialna. Wprowadziła zamęt i doprowadziła do tego, że biały przestał być kolorem! Hierarchia między białym a czarnym kolorem kaleczy, zuboża znaczenie słowa – kolor. Biały stał się wskaźnikiem, centralnym punktem, czyli kolorem obserwującym inne kolory. Aż w końcu został nie-kolorem. To spowodowało (natura nie lubi próżni) zgrupowanie wszystkich barw w jedną ciemną masę: inne kolory = jeden kolor = czarny. Co to za logika! Arystoteles wściekłby się.

Czarni nie gęsi i swój kolor mają. Biali też! Wniosek? Bóg stworzył samych kolorowych.

Mamadou

 Dokument bez tytułu