Znowu afera wokół Obamy. Tym razem w Kenii. Kenijscy muzułmanie zwietrzyli prowokację, której ofiarą miała być babcia amerykańskiego prezydenta.
Podobno grupa chrześcijan próbowała nawrócić 87-letnią Sarę Obama do zmiany religii. W tym celu miała być zaproszona do świątyni Adwentystów Dnia Siódmego w Kisumu. Odmówiła jednak swojego udziału w tym nabożeństwie.
Rada Imamów Kenii nie kryje swojego oburzenia. Według przyrodniego brata prezydenta USA, Saida Obamy, babcia Sara urodziła się muzułmanką i chce umrzeć jako wyznawczyni islamu, stąd wszelki próby przyciągnięcia jej do innych niż islam religii nie mają sensu.
Sara Obama jest obecnie jedną z najbardziej znanych Kenijek. Wieś, w której mieszka, Kogelo, w związku z wyborem jej wnuka na prezydenta Ameryki, została uznana za miejsce dziedzictwa narodowego. Dlatego może nie powinien dziwić nas fakt, że teraz, kiedy obama-mania osiągnęła swój punkt kulminacyjny, każdy chciałby widzieć prezydencką babcię w ławkach swojego kościoła.