Po 25 latach przerwy, Stany Zjednoczone, nawiązały pełne stosunki dyplomatyczne z Libią, wymazując ten północnoafrykański kraj, z listy państw wspierających terroryzm.
Od momentu ich zerwania, wzajemne relacje, między Libią a USA wyznaczały zamachy bombowe w Berlinie i nad Lockerbie. Dopiero w 2004 roku, w chwili zrzeczenia się przez libijskiego przywódcę, Muammara al-Kadafiego, broni masowej zagłady, rozpoczęło się ocieplenie na linii Trypolis-Waszyngton.
Libia opowiedziała się też za wojną z terrorem. To tylko przyspieszyło rezygnację USA z sankcji ekonomicznych. Dawny kraj, który idealnie pasowałby do amerykańskiej osi zła, nagle stał się partnerem.
Libia zdała właśnie jeden z najważniejszych egzaminów. Teraz musi wykazać się zdobytą wiedzą z zakresu międzynarodowej dyplomacji.
(ps)